-
Akcja ratunkowa cz. III Dwie pary
Data: 10.06.2020, Autor: Micra21, Źródło: Lol24
... rozgrzane seksem ciała. Leżeli tak kilkanaście minut, odpoczywając po szaleńczej miłości. Beata przywarła plecami do torsu chłopaka, a on pieścił jej piersi, śliskie od piany. Poczuła, jak jego penis odzyskuje wigor i zagnieżdża się między pośladkami, przyjemnie ocierając drugą dziurkę. Lekko uniosła biodra i pomagając sobie ręką, wolno opuszczała się na niego, nadziewając się kakaowym oczkiem na twardego kutasa. Miednicą wykonywała delikatne ruchy, a on zaczął pieścić jej łechtaczkę. Trwali tak połączeni aż do równoczesnego, bardzo spokojnego, ale głęboko przeżywanego, orgazmu. Po kąpieli, spokojnie zjedli kolację, przygotowaną wcześniej przez Kubę. Leżąc już w łóżku, snuli plany na wieńczące sezon żeglowanie po Mazurach w końcu miesiąca. Jeszcze raz przeżyli wspaniały seks, po którym wtuleni „na łyżeczkę” usnęli. Ale nie dane im było spokojnie przespać całej nocy. Pożądanie wzięło górę i nim nastał ranek, połączyli się w miłosnych zapasach jeszcze dwukrotnie. Sobota powitała kochanków deszczem i wiatrem, świszczącym w uchylonym oknie sypialni. Nie wstając z pościeli, jeszcze raz oddali się we władanie zmysłom. Tym razem w pozycji „69”. - Podoba mi się taki początek dnia – oznajmiła Beata swojemu lubemu. - Może być częściej – odparł – jak już tu zamieszkasz. - Jeszcze nie wiem, jak zareaguje tata, bo z mamą już rozmawiałam, jak byłyśmy na wycieczce. Trochę poruszyło ją to, ale powiedziała, że musi cię poznać. No, i, stwierdziła, że jestem już dorosła i nic ...
... mi nie może zabronić. Z ojcem może być trudniej, bo jest cholernie zazdrosny o swoją córeczkę. - Spróbuję go przekonać. – Kuba uśmiechnął się do niej. – Może nie taki diabeł straszny. - Dzisiaj jest sobota, może przyjdziesz do mnie wieczorem? – zapytała – Będzie czas na rozmowę. - Dobrze, z przyjemnością – zgodził się - chętnie poznam twoich rodziców. A teraz leż sobie jeszcze pod kołderką. Idę zrobić kawę. Po śniadaniu pojechali do sklepu kupić butelkę dobrej whisky dla ojca Beaty, a dla matki wielki bukiet róż. W domu dziewczyny został powitany bardzo ciepło. Z rozmów z córką wiedzieli, co wydarzyło się na jeziorze w lipcu, ale musiał sam wszystko dokładnie opowiedzieć. Obiecał też, że będzie dbał o nią i, że jej nauka ma być na pierwszym planie. Po długiej rozmowie doszli do wniosku, iż mogą zaufać Kubie i oddać ukochaną córeczkę pod jego opiekę. We środę, siedemnastego sierpnia wcześnie rano pojechali do Piasek z Ewą i Bartkiem. Wspólnie postanowili popłynąć na koniec jeziora Nidzkiego, gdzie Kuba znał zatoczkę z piaszczystym zejściem do wody i trawiastą polanką, osłoniętą od strony lądu gęstwiną krzewów i lasem. Ale na początku pożeglowali na Śniardwy, największe jezioro w Polsce. Tam wylądowali na małej wysepce w południowej części akwenu. Pogoda w sierpniu bywa różna, często chłodna i deszczowa, ale tym razem rozległy wyż wschodnioeuropejski zapewnił im słońce i lekkie wiatry i ciepłą wodę w jeziorze, umożliwiającą codzienną kąpiel. Z parą nowych ...