-
Akcja ratunkowa cz. III Dwie pary
Data: 10.06.2020, Autor: Micra21, Źródło: Lol24
... Beatą już były w wodzie. Czysta woda zmywała z ich ciał trudy gorącego dnia. Jak podeszli do brzegu jeziora, zauważyli z niedowierzaniem, że obie pływają nago. Nie namyślając się zbytnio, zrzucili spodenki i ruszyli w ich stronę. Popływali kilka minut i wrócili do jachtu. Osuszeni i ubrani w pidżamy usiedli jeszcze na pokładzie „Oseska”. - Nie gniewajcie się – powiedziała Ewa – to był mój pomysł z ta kąpielą bez kostiumów. Bywaliśmy na plażach nudystów, jesteśmy dość otwarci i nagość nie stanowi dla nas problemu. - Trochę mnie to zaskoczyło, ale nie ma sprawy – odpowiedział spokojnie Kuba – my też razem z Beatą pływamy nago. Ale dotychczas tylko, jak byliśmy sami. - Już się poznaliśmy i nie widzę problemu – potwierdziła jego dziewczyna i dodała – jest jeszcze inna korzyść, nie trzeba suszyć strojów, a poza tym lubię tak sobie popływać bez niczego na sobie. Czuję się wtedy całkiem wolna. - Jeszcze jedno – powtórnie odezwała się Ewa – mam nadzieję, że nie przeszkadza wam nasz seks. Na pewno słyszycie za tą cienką przegrodą. - Absolutnie nie – zapewniła Beata – w końcu jesteście młodym małżeństwem i rozumiemy wasze potrzeby. My też uwielbiamy się kochać i trudno byłoby wytrzymać bez tego tak długo. - Zagłuszymy was swoimi hałasami – ze śmiechem dodał Kuba. – Nie krępujcie się. Ta wymiana zdań otworzyła obie pary na rozmowę o miłości, seksie i fałszywej skromności starszego pokolenia, które udawało, że ten temat nie istnieje. Młodzi ludzie jeszcze dość długo ...
... rozmawiali o tym, nim późna pora kazała im iść spać. Tej nocy już żadna z par nie próbowała nawet zachowywać się cicho. „Osesek” rozbrzmiewał jękami i okrzykami rozkoszy jeszcze długo w noc. Następny dzień żeglarze zaczęli dopiero koło dziesiątej, jak słoneczko wyszło zza drzew i zalało ciepłem zakotwiczony jacht. Rozpoczęli go od wspólnej kąpieli w jeziorze. Po śniadaniu Kuba zabrał Beatę na długi spacer. Chciał jej pokazać miejsce, gdzie rosły maliny. Mimo, że było już po połowie sierpnia, jeszcze miał nadzieje na znalezienie kilku. Mała polanka leżała kilkaset metrów od brzegu. Dojście do niej utrudniały rosnące w poszyciu lasu krzaki jałowca. Zebrali sporą miseczkę pachnących owoców, wystarczającą na poobiedni deser dla wszystkich. Południowe słońce przygrzewało mocno i położyli się na miękkiej trawie, wystawiając ciała na ciepłe promienie, korzystając z okazji, żeby opalić trochę ciała. Dziewczyna wsunęła rękę w kąpielówki partnera i zaczęła powolny masaż członka. Ten powoli rósł i twardniał pod jej dotykiem. Kuba sięgnął do zapięcia jej stanika i jednym ruchem zdjął i odrzucił w trawę. Pieścił palcami brodawki, coraz bardziej sterczące, równocześnie drugą ręką zsuwał majteczki, a Beata pozbawiła go spodenek, jednocześnie układając się na nim i biorąc penisa w usta. Widząc przed twarzą łono ukochanej, sięgnął językiem między wilgotne już wargi i lizał po całej długości, od brązowego słoneczka po szczyt łechtaczki. Tak się zapamiętali w dawaniu sobie przyjemności, że ...