Spelnienie - cz. IX. Zakonczenie
Data: 16.06.2020,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... Pożegnał się, minął mnie i odszedł. Nawet nie podałam ceny! Niczego nie zdołałam zasugerować, poza propozycją wspólnej zabawy! A jednak czułam się bardzo pobudzona. Docenił moją urodę. Czułam, że pochwa staje się wilgotna. Już nie bałam się pokazać nago obcemu mężczyźnie. Wręcz odwrotnie, podniecała mnie taka sytuacja.
*
Trochę niecierpliwiłam się i w końcu było mi chłodno. Ale głównie stan podniecenia i początki euforii, mimo kolejnych porażek, o których uprzedzał Adam, spowodowały, że jednak błędnie oceniłam czwartego kandydata. Podeszłam do niego, rozchyliłam płaszcz i pokazałam nagie ciało, okryte jedynie czarnymi pończochami i czarnymi botkami na szpilkach. Zostawiłam chwilę na ocenę moich walorów, spojrzałam prowokacyjnie i zapytałam ciepłym, niskim głosem:
– Zabawisz się ze mną? – z rozpostartym płaszczem, stojąc w lekkim rozkroku, patrzyłam na niego i czekałam na reakcję. Wiedziałam, że na tle czerwonego płaszcza, moje opalone, zadbane ciało robi korzystne wrażenie. Czarne botki i pończochy jedynie potęgowały efekt. Podniecona i obnażona niecierpliwie czekałam na odpowiedź. Ktoś szedł po drugiej stronie ulicy, ale połą płaszcza chyba skutecznie zakrywałam moją nagość. Pod wpływem chłodu sutki były zaczerwienione, a brodawki sterczały.
– Jasne. Mam nadzieję, że nie jesteś zbyt droga – to mówiąc, podszedł do mnie i objął mocno. Był barczysty, wysoki, z kilkudniowym zarostem, jednak niezbyt czysty i zalatywało od niego alkoholem. Chciał mnie zaciągnąć do ...
... jakiegoś mieszkania. Odmówiłam.
– Tylko tutaj i teraz możemy się zabawić. We dwoje. I za darmo – wyjaśniłam. Głową wskazałam pobliską bramę. Gumki miałam w kieszeni płaszcza. Był agresywny i silny. Zignorował moje wyjaśnienia. Próby wyswobodzenia się z jego uścisków nic nie dały. Naprawdę był silny. Szarpnął mnie, wykręcił rękę i ciągnął w wybranym przez siebie kierunku. Coraz bardziej zbliżaliśmy się do bramy jakiejś obskurnej kamieniczki. Ból wykręconej ręki uniemożliwiał mi skuteczny protest. Ależ się przestraszyłam! Adam usłyszał moje wołanie o pomoc, zanim facet zatkał mi usta. Kiedy podbiegł, mężczyzna zmierzył go nienawistnym wzrokiem i szybko zignorował.
– Spierdalaj, chuju! – warknął lekceważąco. Odwrócił się i dalej ciągnął mnie do bramy. Byłam znacznie słabsza, nie miałam szansy wyrwać się z jego ramion, ale mimo to szarpałam się.
Ooo, Adamowi nie spodobała się taka odzywka! Widziałam to po jego twarzy. Facet popełnił błąd, odwracając się, mimo że był wyższy i silniejszy. A Adam zakręcił się i grzebał w kieszeniach kurtki, zamiast mi pomóc! Nagle coś trzasnęło i uścisk tego chamowatego typa wyraźnie zelżał. Potem opuścił ręce i powoli odwrócił się do Adama. Skorzystałam z okazji i momentalnie odskoczyłam poza zasięg jego łap. Usłyszałam cichy terkot, a chwilę później facet leżał na chodniku i trząsł się. Adam tylko spojrzał na mnie. Teraz nikt nie musiał mnie poganiać. Pobiegliśmy do auta.
– Coś ty mu zrobił? – spytałam zasapana, zatrzymując się przy aucie. ...