Impreza na plaży cz. 19
Data: 17.06.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
Całą noc nie zmrużyłem oka, myślałem tylko o Marcie i o tym co z nią teraz będzie. Nie mogąc zasnąć, za żadne skarby świata, zwlokłem się z łóżka przed szóstą, zrobiłem kawę i włączyłem komputer. Michał spał. Przejrzałem jak zawsze pocztę, sprawdziłem najważniejsze wiadomości, chociaż jedyną jaka mnie teraz interesowała to co z Martą. Siedziałem bezmyślnie, gapiąc się w ekran laptopa do dziewiątej, potem zacząłem przygotowywać się do pracy. Z racji tego, że dzień wcześniej nie zrobiłem nic, musiałem uprasować mundur i spakować torbę. Po prysznicu, drugiej kawie i napisaniu kartki dla Michała, wyszedłem z domu, wsiadłem do taksówki i ruszyłem prosto na lotnisko. Na miejscu byłem około jedenastej, wszedłem do biura, mocno przybity, ale jak nas uczyli: problemy osobiste, zostawiamy w domu. Tego dnia, mieliśmy nową osobę, która będzie dzisiaj piątym członkiem personelu pokładowego, oczywiście nie wliczając w to pilotów. -Skoro są już wszyscy, możemy zaczynać. - powiedział Sebastian, który dzisiaj pełni rolę szefa pokładu. Odprawa przebiegła sprawnie, Seba przepytał nas z procedur awaryjnych, przedstawił informacje dotyczące lotu jak ilość pasażerów, liczbę dzieci jaka będzie na pokładzie. Następnie wtajemniczył nową koleżankę we wszystkie szczegóły i poinformował, że będzie dzisiaj jej instruktorem. Piloci przekazali nam szczegóły pogody, jakie warunki czekają dzisiaj na nas w powietrzu. Po wszystkim wsiedliśmy do busa, który zawiózł nas do terminala. Po kontroli bezpieczeństwa, ...
... przejściu przez bramkę następny bus „dostarczył” nas do samolotu. Od razu po wejściu do Airbusa, przykleiłem sobie uśmiech do twarzy, w przeciwnym razie dostałbym reprymendę od Sebastiana. Ale pomimo tego zauważył, że jest coś nie tak... -Kacper! Co się dzieje? - zapytał. -Nieważne, nie mam ochoty o tym gadać. -Jak chcesz, ale każdy widzi, że jesteś w kiepskim humorze. -Martę aresztowali. To powód. Wystarczy? -Boże! Za co!? Co się stało? - zdenerwował się i podniósł głos. -Zabiła człowieka na pasach, ale nie specjalnie, to był wypadek! Wracaliśmy ze szpitala i... - przerwał mi. -Spokojnie, wiem przecież, że nie specjalnie. Szpitala? A coś ty tam robił? Dlaczego nie wziąłeś wolnego dnia? -Bo nie chciałem. Wolę się czymś zająć. Jakbym siedział w domu, nie pomógłbym jej, a sam dostałbym szału. A co do szpitala, odwiedzaliśmy jej ciotkę... - skłamałem. Po dokładnym sprawdzeniu kabiny, byliśmy gotowi na przyjęcie pasażerów, którzy po kilku minutach podjechali pod samolot. Witałem ich ze sztucznym uśmiechem, przy tylnych drzwiach. Dzień dobry, dzień dobry, witam na pokładzie, good afternoon i tak kilkadziesiąt razy. Boarding zakończył się w ciągu dziesięciu minut, pasażerowie zajęli swoje miejsca, nadszedł czas na teatrzyk czyli safety demo, dla mniej wtajemniczonych, prezentację wyjść ewakuacyjnych, masek tlenowych i całej reszty wyposażenia awaryjnego samolotu. Po zakończeniu show, Sebastian zgłosił kapitanowi gotowość do startu, a po chwili byliśmy już w powietrzu. Lot do Rzymu ...