Maz i wladca
Data: 20.06.2020,
Kategorie:
Fantazja
Autor: Nie Ważne, Źródło: SexOpowiadania
... się "mną zająć". Układały mi włosy, wcierały w ciało różne olejki i dobierały biżuterię. Gdy krawcowa przyniosła suknię byłam w szoku. Nie spodziewałam się, że w tak krótkim czasie uszyje tak piękną kreację. Gdy byłam już całkowicie gotowa spojrzałam w lustro. Za chwilę będę już mężatką, pogodziłam się z tym, jednak po przeczytaniu książki od matki nie wyobrażałam sobie, że będę musiała przez tak cudowną czynność przechodzić z jakimś starym facetem i w dodatku takim, którego znam zaledwie chwilę. Zgodnie z tradycją do ołtarza miał mnie zaprowadzić ojciec. Welon zasłaniał mi twarz, ale doskonale widziałam jego zmieszaną minę.
-Długo odwlekałem wydanie cię za mąż, nie miej mi tego za złe, wiesz że cię kocham i chcę dla ciebie jak najlepiej.
Nic nie odpowiedziałam. Nie byłam na niego zła, bo wiedziałam, że taki dzień nadejdzie. Jednak stało się to zbyt szybko. Gdy zostałam odprowadzona pod ołtarz patrzyłam na kapłana. Najzwyczajniej w świecie bałam się spojrzeć na przyszłego małżonka, chociaż staliśmy bardzo blisko siebie. Cała ceremonia trwała dosyć długo, ale niestety nadszedł moment pierwszego małżeńskiego pocałunku. Całowałam się kiedyś z chłopakiem, który mi się podobał, jednak to było zupełnie co innego. Nie trzeba było tego nawet tłumaczyć. Odwracając się zamknęłam powoli oczy. Poczułam jak welon podnosi się z twarzy i ląduje na plecach.
-Spójrz na mnie- usłyszałam nie prośbę, tylko rozkaz. Jednocześnie zostałam chwycona w tali i przybliżona. Otworzyłam oczy ...
... i nie byłam w stanie wykonać żadnego ruchu. Duże jasnoniebieskie oczy przeszywały mnie na wylot. Byłam zbyt zaskoczona żeby cokolwiek zrobić, więc mój mąż nachylił się i złożył dosyć mocny pocałunek. W kaplicy rozległy się brawa i wiwaty a ja zostałam chwycona za rękę i prowadzona w kierunku sali balowej.
-Ładne kłamstwo posłańcu- rzuciłam krótko.
-Ja cię okłamałem, ty byłaś niemiła.
-Przecież według waszej tradycji kobieta nie może widzieć przyszłego męża przed ślubem.
-Nie widziałaś przyszłego męża, tylko posłańca- powiedział z delikatnym zadziornym uśmiechem. Był widocznie zadowolony z tego, że nie byłam niczego świadoma.
Nie odpowiedziałam na to, tylko przewróciłam oczami, co nie uszło jego uwadze. Dotarliśmy do sali, która była ogromna. Znajdowało się tam sporo stołów, zastawionych po brzegi jedzeniem i trunkami, było miejsce dla muzyków i spora część sali wyznaczona do tańczenia. Na ścianach znajdowały się kosze z kwiatami i zawieszone małe latarnie. Pierwszy małżeński taniec minął dosyć szybko. Podczas tańca nie odzywałam się, bo byłam zwyczajnie zła, że dałam się tak podejść. Obydwoje dostaliśmy identyczne kieliszki z czerwonym napojem, który mieliśmy wypić jak najszybciej a następnie pocałować się. Nie był to alkohol, miał słodki smak podobny do maliny wymieszanej z truskawką. Gdy obydwoje mieliśmy już opróżnione kieliszki Casper chwycił mnie mocno i zaczął całować długo i stanowczo. Tłum zaczął krzyczeć i każdy ruszył do stołu. Alkohol lał się bez ...