Impreza na plaży cz. 6
Data: 04.07.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
... pomyślałem, co za gnida. Nie dość, że zniszczył moją znajomość z Michałem, to teraz jeszcze, utwierdzi go w tym, że faktycznie tak jest, że ja i Adrian, że… wrrrr. Już miałem skasować wpis na mojej osi czasu, gdy nagle pojawił się nowy komentarz… komentarz Michała… „Ty naprawdę jesteś fałszywy. Niby nie pamiętasz co się stało, wypierasz się wszystkiego, prosto w twarz, mówisz mi, że nic się nie stało, a teraz jedziesz z nim na wakacje?! To już prawdę koniec. Nie chcę cię znać. Baw się dobrze!” Chwilę później, gdy płakałem, a właściwie wpadłem w dziką histerię, którą wywołał smutek, gorycz i wściekłość, pojawił się następny komentarz, tym razem od Adriana… „Tak będzie Michałku, my się już tutaj sobą zajmiemy, będziemy się bawić i na pewno nie będziemy się nudzić, jeśli wiesz co mam na myśli…” Nie wytrzymałem, tak jak stałem, ruszyłem jak niegdyś Marta w klubie, jak byk na corridzie prosto do pokoju Adriana. Zacząłem walić pięścią w drzwi, ale nikt nie otworzył. Nie było większego sensu, szukać go na terenie hotelu, bo był ogromny. Ponownie poszedłem do baru, zamówiłem drinka, spotkałem Toma, który wbrew moim oczekiwaniom, wcale się nie obraził za wydarzenia z wczoraj. Zaczęliśmy rozmawiać, po chwili zauważyłem Adriana siedzącego kilka stolików dalej, robiącego nam zdjęcia. Przeprosiłem Toma, podszedłem do Adriana… -Co ty do jasnej cholery chcesz ode mnie i co robisz? – krzyknąłem zwracając na siebie uwagę całego baru, ale w tym momencie było mi wszystko jedno. -Dokumentuję ...
... twoje poczynania. A potem już ja wiem co z tym zrobić. A co to za ciacho, z którym rozmawiałeś przy barze? -Chcesz się ze mną przespać?! Tak? O to ci chodzi?! A to ciacho, to Tom. Mój znajomy. -Może. Znajomy mówisz, a może trójkącik? – zapytał z błyskiem w oku. -Jutro, wieczorem, u mnie! Ty i ja! -U mnie. – odpowiedział zadowolony z siebie. –A z Michałem i tak by nie wyszło, nie byliście sobie pisani. Ja jestem dla ciebie najlepszą partią. A z Tomem pogadaj, może będzie chętny z nami pofiglować. Powstrzymałem wściekłość i chęć dania mu w gębę. -Niech ci będzie. U ciebie. O Tomie zapomnij, a o Michale nie rozmawiajmy. -Dobrze. W takim razie jutro napijemy się tutaj, a potem spędzimy dziką i namiętną noc u mnie. -Dokładnie tak. Wróciłem do Toma, ale moją uwagę przykuło to co robił Adrian. Coś grzebał w telefonie. No jasne, wszystko nagrał. Mój błąd, o takiej opcji nie pomyślałem. Porozmawiałem z Tomem, który wyczuł, że jest coś nie w porządku, ale nie chciał być wścibski i nie dopytywał. Wróciłem do swojego pokoju, otworzyłem maca i zauważyłem, że Marta jest online, natychmiast do niej zadzwoniłem. -Cześć. – powiedziała. -Hej, przeczytałaś wiadomość? -Tak, wkurzyłam się i miałam ochotę kupić bilet lotniczy, przylecieć i utopić go w oceanie, ale mnie nie stać. -Martuś, ja już mam plan. Przed chwilą dorwałem go, jak robił mi zdjęcia jak rozmawiam z jednym chłopakiem, którego poznałem wczoraj. Dodał moje zdjęcie z plaży z jednoznacznym podpisem na portal, Michał oczywiście to widział ...