1. Uległość - jest taka gra. Odcinek drugi.


    Data: 10.08.2020, Autor: AnnaKowalska, Źródło: Lol24

    ... ciągle myślę, myślę i myślę... Ból tak skutecznie odwracał uwagę...
    
    - Jeszcze cię trochę poboli.
    
    - Pewna jestem, że nie sprosta wymaganiom. Ten wtórny ból.
    
    - Ada, nie sprowokujesz mnie.
    
    - I tak będę próbować.
    
    - Nie radzę.
    
    - Przecież, nie możesz mi pozwolić na nietakt zwracania się do Ciebie bez właściwej formuły.
    
    - Masz lód? Maść jakąś gojącą?
    
    - Nie wiem.
    
    - To kuśtykaj do apteczki, i zamrażalnika, i się dowiedz.
    
    Ada podniosła się z krzesła i poszła do kuchni. Przemieszczała się właściwie jedną nogą, lewej używając jedynie jako podparcia i to tylko końcami palców. Pan czekał na nią cierpliwe. I tej cierpliwości musiał wykrzesać z siebie naprawdę sporo. Miał całkowitą pewność, że usiadła w kuchni i z premedytacją odwleka powrót. Z tą samą premedytacją, przez którą nie zwraca się do Niego per Pan. W końcu gdzieś w głębi pomieszczenia usłyszał cichy szmer, szuranie. Jakiś czas później Ada pojawiła się w polu widzenia kamery. Jeszcze kilka chwil i klapnęła ciężko na krześle.
    
    - Nie mam lodu w zamrażalniku, ale przyniosłam to.
    
    - 450 gram mrożonej fasolki. Może być. Rzuć opakowanie na podłogę i postaw na nim lewą stopę. Potem mi to pokażesz.
    
    - Nie pokażę.
    
    - Ada, pisklaku nieopierzony, to ci się na nic nie zda. Kara, którą dostaniesz za ten bunt, tak swoją drogą, godny rozkapryszonego trzylatka, mocno cię zdziwi i nie będzie to przyjemne dziwowanie. I bolesne też nie będzie – fizycznie.
    
    - Ma Pan już dla mnie tę karę wymyśloną?
    
    - ...
    ... Oczywiście.
    
    Podniosła laptopa, obróciła się na krześle i skierowała kamerkę pod stół gdzie na mrożonce stała jej lewa stopa. Potem odstawiła komputer na stół.
    
    - Jeśli chodzi o maść, to znalazłam Bepanthen. Proszę Pana.
    
    - Może być. Posmarujesz po kąpieli. A tymczasem zdejmij bluzkę.
    
    - Za karę Panie?
    
    - Nie.
    
    - Bo tak.
    
    - Dokładnie.
    
    Przeciągnęła czerwony t-shirt przez głowę i upuściła na podłogę.
    
    - O zgrozo, co to jest?
    
    - To jest proszę Pana top sportowy.
    
    - Na tyle to ja się orientuję, pytam co to robi na tobie?
    
    - Przylega wygodnie. Proszę Pana.
    
    - Yhy. Ściągaj. Nie chcę tego więcej widzieć. Proszę mi nigdy więcej nie siadać do rozmowy w tym ustrojstwie. Bielizna musi być smaczna. To jest nie do przełknięcia. Toto, to ty możesz na rower zakładać, na rolki i do pracy w ogródkach.
    
    - Zrozumiałam Panie.
    
    - Cieszy mnie to. To i widok twoich nagich piersi. Miałem zamiar, co prawda, zostawić cię dzisiaj w bieliźnie, ale skoro nie używasz... Dobrze, zostawmy to. Powiedz mi Ada, co za stylista zajmuje się twoją fryzurą?
    
    - Słucham?
    
    - Pilnuj się Ada.
    
    - To znaczy słucham Pana, ma się rozumieć.
    
    - Nie sil się na dowcipy, tylko odpowiedz.
    
    - No oczywiście ja, we własnej skromnej osobie.
    
    - Humor ci się poprawił widzę. To znajdź kogoś innego. Nie bardzo ci to wychodzi. Mam na myśli włosy, ma się rozumieć. Kucyk niech zostanie, ale ma być wiązany wysoko. Te niepokorne kosmyki wyglądają uroczo, ale trzeba dodać im blasku. Może ożywić trochę ten ...
«12...91011...18»