-
Uległość - jest taka gra. Odcinek drugi.
Data: 10.08.2020, Autor: AnnaKowalska, Źródło: Lol24
... ekonomicznej. 15:15. Poszła siku. Wróciła i usiadła w tym samym miejscu. 15:30. Postanowiła sobie nalać szklankę wody i postawić przy komputerze. 15:45. Opuściła kanapę, odłożyła książkę i usiadła przed laptopem. Miała zamiar już tak siedzieć do 16:00, ale przypomniała sobie, że może być rozczochrana, przez to kotłowanie na kanapie i pobiegła do łazienki sprawdzić swoją fryzurę. Przeczesała włosy i wróciła na krzesło przed komputerem. Uruchomiła kamerę. Ekran laptopa zrobił się czarny. 15:50. Zajrzała na portal społecznościowy i zaczęła coś czytać. Czytała do momentu kiedy komunikator zaświergotał. Natychmiast przełączyła okno w przeglądarce. - Dzień dobry Ada. - Dzień dobry Panu. - Jak minął dzień? - Tak sobie. - Ada, ja jestem dzisiaj naprawdę w dobrym humorze, ale nie będę znosił podobnych bezczelności. - Słucham? - Powtórzę raz. Tylko jeden raz. Jak minął dzień? - Zaczął się wcześnie, bo o piątej. Pracy miałam mało, więc chwilę po 12:00 byłam już w domu. Przestraszyła mnie ilość wiadomości od Pana. Ten strach zaprowadził mnie do parku i prowadzał alejkami, aż zdecydowałam wrócić i się z nim zmierzyć. Potem miałam gotować obiad, ale Przemek zadzwonił, że nie wraca dzisiaj do domu. Odpuściłam gotowanie i czekałam na Pana. - Lepiej. Kiedy dostanę twój grafik? - Nie wiem proszę Pana. - Ada to nie jest dla mnie odpowiedz, ponieważ nie przekazuje żadnej informacji. Masz mi podać datę i godzinę. Za każdym razem, kiedy moje pytanie dotyczy czasu ...
... realizacji zadania. W tej chwili zadeklaruj kiedy dostanę grafik. - Jutro do 16:00. Proszę Pana. - Ok. Dziś muszę improwizować, ponieważ nie raczyłaś podać mi tak istotnej informacji, że będziesz sama, w chwili kiedy się tego dowiedziałaś. Zobaczymy co z tego wyjdzie. - Przepraszam Pana. - Dobrze. Ty się uczysz, a ja się nie gniewam. Coś wymyślę. Czemu strach wodził cię po parku i skąd strach przed czytaniem moich wiadomości? - … - Ada. Czekam. - Wiem Panie, ale jedyna odpowiedź jaka mi się nasuwa, nie jest odpowiedzią dla Pana. - Spodziewałaś się przeczytać coś, czego się bałaś. Czego się bałaś? - Kary od Pana. - Za co? - Niech Pan mnie nie dręczy, przecież Pan wie. Napisał Pan, że się nie gniewa, więc musi wiedzieć. - Tak trudno ci się przyznać, co miałaś pod powiekami, kiedy dążyłaś do zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych, czemu? - Tak, to jest trudne, skąd mam to wiedzieć czemu. Proszę Pana. - Wydedukuj. - Jak? - Metodą rozkładania na czynniki pierwsze. Twoja suma, czyli strach, była złożona z czynników. Jakich? - Wstydziłam się tego co zrobiłam. Wstydziłam się przyznać do tego publicznie. Bo to nie jest ogólnie akceptowalne. Masturbacja jest powodem do wstydu. - Wstydzisz się. - Tak. - Widzisz wiesz, wiedziałaś. - Panu to tak prosto te wnioski ze mnie wyciągać. Jak zostaję sama ze swoimi myślami, to jeden chaos mam w głowie i nijak wydobyć informacji z tego nie potrafię. - Dobrze, przejdźmy do rzeczy ...