-
Nowy Świat Czarownic, cz. 40
Data: 20.08.2020, Autor: nefer, Źródło: Lol24
... moc, musiała przecież być jego ukochaną. Dosiadła Demona! Ta nowa, to pewnie zmartwychwstała księżna. Udawała tylko własną śmierć, by zwabić go w pułapkę. To już pojął, ale w jaki sposób skłoniła do współpracy w kolejnym oszustwie córkę? Czegoś takiego nigdy Berenice nie wybaczy! O ile trafi się jakakolwiek okazja do wybaczania, bo zamiary księżnej wydawały się oczywiste. A on znowu nie miał mocy! Raz jeszcze dał się oszukać i wyprowadzić w pole. Prawdziwa Berenika powoli i niechętnie odsunęła się na bok. - Pospiesz się, dziewko! Nie mamy czasu, bo on szybko odzyskuje ostatnio moc. I mogą się gdzieś tutaj kręcić barbarzyńcy. Ogarnij się i wskakuj na konia. Możesz wybrać, którego chcesz. Sir Marcusowi żaden z nich na nic się już nie przyda. - Jak to, na nic się nie przyda, szlachetna pani? - Berenika podciągnęła spodnie i podeszła do Orła. - A tak! Księżna, bo nie ulegało wątpliwości, że musiała to być udająca znowu własną córkę Lady Berengaria, skoncentrowała się i powoli, z pewnym trudem zbierała nad głową kulę ognia. - Co robisz, pani? Miałaś go tylko pojmać! - Ona chce mnie zabić, bo znam czary i stałem się zbyt niebezpieczny! Raz już próbowała! - Nie! Mówiłaś coś innego, obiecałaś! Księżna nie traciła jednak obecnie czasu na rozmowy, potrafiła wyciągać nauki z popełnianych błędów. Celowo też zapewne odgrodziła się od nich szerokością rzeki, by nikt jej nie zaskoczył i nie przeszkodził, jak ostatnio Demon. Nie zaprzątała też sobie głowy ...
... unieruchamianiem ofiary, osłabiony, zaplątany w opuszczone spodnie Marcus i tak nie zdoła uciec przed ognistym pociskiem, a precyzja strzału z łuku nie jest tutaj potrzebna. Rozpaczliwie szukał mocy, znał przecież sposoby stawiania osłon! Mógłby też sam zaatakować. Ale magiczna siła, niedawno oddana, nie zdążyła jeszcze powrócić. Powracała ostatnimi czasy szybko, ale nie aż tak szybko. Wiedźma również formowała jednak swoją ognistą kulę powoli, z wysiłkiem. Żar niespiesznie przybierał właściwy kształt i temperaturę. Czyżby zasoby mocy księżnej były ograniczone? Ostatnim razem sam dał jej siłę, teraz nie mogła przejąć jej osobiście, na przeszkodzie stanęła próba z Demonem. Czy w ogóle ktokolwiek tę siłę przejął? Wreszcie pocisk ruszył z miejsca. Nie tak potężny i szybki jak podczas bitwy o gród tana Arnolda, z pewnością nie zdołałby rozbić wałów czy bramy, ale na jednego, naiwnego młodzieńca wystarczy aż nadto. - Nieeee! Druga Berenika wskoczyła na Orła i pognała konia z siłą rozpaczy. Za późno, nie zdąży przejechać przez bród i w jakikolwiek sposób przeszkodzić wiedźmie. Nie o to jej jednak chodziło. Dając dowód niepospolitych umiejętności jeździeckich i łamiąc opór wierzchowca ruszyła, by osłonić chłopaka. Ustawiła się dokładnie na linii nadlatującej kuli. Przerażony Orzeł wyłamał się, ale nie zdołał już uciec. W ostatniej chwili dziewczyna rzuciła się w bok, zeskakując z grzbietu oszalałego konia. Potoczyła się po trawie, podczas gdy dzielny rumak dokonał ofiary, w której ...