1. Wszystko przez kosiarkę....


    Data: 05.01.2020, Kategorie: Fantazja Twoje opowiadania Autor: Tadeusz 477, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... zaangażowaniem. 
    Wszystko co się zaczyna, kiedyś ma swój koniec. Intensywność pieszczot Marty na dole i Bartka na jej piersiach i drgający w rękach gotowy do wybuchu kogucik w jej ustach spowodowały, że tamy pękły. Jej ciałem wstrząsnął dreszcz rozkoszy, jeden drugi, trzeci i wtedy do akcji wkroczył Bartek, a raczej jego nabrzmiałe do granic przyrodzenie. Wytrysk może nie był tak potężny jak za pierwszym razem, ale miał swoje ciśnienie i objętość. Bożena bez zastanowienia połknęła wszystko (z mężem też tak robiła) i mimo skończenia wytrysku jeszcze przez dłuższą chwilę trzymała go w buzi. W końcu odchyliła głowę i kładąc się na wznak filozoficznie stwierdziła 
    	– Co my kurwa robimy ?
    Na to Marta 
    	– A nie było miło ?
    Bożena podnosząc się powoli i wzdychając skonstatowała 
    	– No właśnie było cholernie miło i to jest najgorsze.
    Niespiesznie każde z nich założyło na siebie to co miało i nie przejmując się mnogością rozmaitych plam ruszyli do swoich łazienek zmyć co było do zmycia. Odchodząc Bożena w drzwiach odwróciła się i z zamyślonym uśmiechem zakomunikowała – Jutro o szesnastej grill – zapraszam.
    
    =================================
    
    	Było wczesne popołudnie. Za parę godzin powinien pojawić się Marek mąż Bożeny, a ona siedziała na leżaku rozpamiętując dzisiejsze wydarzenia. Nieomal czuła jeszcze gorące ręce syna na swoich piersiach i rozpalone to coś w swoich ustach, a na języku słony smak  spermy.
    	Z Markiem od lat nie mieli problemów z rozmowie o seksie i nawet o ...
    ... niekonwencjonalnych zachowaniach. Ale czy to się stało nadaje się do opowiedzenia ? Przecież gdzieś jest granica – tylko gdzie ? Nagle rozległ się odgłos otwierającej się bramy i po chwili przed domem stało auto Marka. Koniec rozmyślań. Wstała i żwawym krokiem podążyła w kierunku małżonka. Siarczysty i trochę namiętny całus przywrócił ja do rzeczywistości. Co ma być to będzie – dajmy działać czasowi. Marek przywiózł drobne prezenty, więc atmosfera stała się milutka i rozluźniona.
    	Wieczór i wczesna noc była łatwa do przewidzenia. Marka nie było dwa tygodnie. Oboje byli pewni swoich współmałżonków, więc co ? Trzeba ten czas jakoś nadrobić. 
    	Łazienka przylegała do sypialni. Idziesz się kąpać ? spytał Marek. Nie, kąpałam się tuż przed twoim przyjazdem. Marek zrzucił ubranie i wszedł pod prysznic, a Bożena zaczęła myć zęby i wtedy dotarło do niej, że powinna się podmyć. Obejrzała się na męża. Stała pod prysznicem uważnie myjąc nogi. 
    	- Marku, musiałabym się podmyć, nie będzie ci przeszkadzać ?
    	- Absolutnie, wręcz przeciwnie, to dla mnie rzadki widok.
    	 Coś jej przemknęło przez myśl. Puściła wodę i usiadła na bidecie, jednak nie ta jak zwykle tylko odwrotnie, żeby być przodem do męża. 
    	- Tak się to robi ? - spytał z uśmiechem. 
    	- Normalnie odwrotnie ale dla ciebie zrobiłam zmianę.
    Zaczął się śmiać. Tymczasem Bożena zaczęła ablucje, jednak wyglądało to bardziej na masturbację niż mycie. Nie uszło to uwagi Marka, który myjąc przyrodzenie długo i intensywnie je masował. ...
«12...101112...17»