Wszystko przez kosiarkę....
Data: 05.01.2020,
Kategorie:
Fantazja
Twoje opowiadania
Autor: Tadeusz 477, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo
... było w stanie zatrzymać. Sięgnęła rękami w górę i ujęła w dłonie dumę młodzieńca i przedmiot swojego pożądania. Był twardy jak rzemień, gorący i gotowy do wybuchu ja wulkan. Zaczęła delikatnie go masować, zważając by nie być zbyt gwałtowna. Ale wcale nie tak łatwo było się opanować. Już po chwili zaczęła go agresywniej uciskać, aż w końcu zdecydowała. Czas zobaczyć to co zawsze ją niesamowicie podniecało. Jednym zdecydowanym, acz nie gwałtownym ruchem ściągnęła skórkę. Bartek jęknął, a jej oczom ukazała się błyszcząca, napięta do granic możliwości kula. Dotknęła jej czubeczkiem języka. Bartek zadrżał. Chwilę później płonącą pożądaniem kulę otoczyły delikatnie jej wargi. Pochłaniała go coraz bardziej, a język przesuwający się po wędzidełku spowodował, że poziom napięcia chłopaka osiągnął zenit. Poczuła delikatne wibracje i wiedziała, ta chwila jest blisko. Zaczęła rytmicznie przesuwać lekko ściśniętymi wargami po jego przyrodzeniu. Nikt już nad niczym nie panował. On nie był w stanie tego zatrzymać, ona nie mogła się doczekać. Pochłaniając głęboko jego męskość ręce oparła na jego podbrzuszu, ale czując zbliżający się finał chwyciła go z pośladki i pociągnęła ku sobie. I wtedy stało się. Dreszcz jaki wstrząsnął ciałem Bartka mógłby pozbawić drzewo liści, zaś wytrysk trafiający do gardła Marty miała siłę węża strażackiego. Niemal się nim zadławiła, ale to nie był koniec, następne fale choć coraz słabsze i mniej obfite nadchodziły jedna za drugą. Marta w pierwszej chwili ...
... chciała wypluć spermę, jednak nie była w stanie, wiec zaczęła ją połykać zresztą coraz bardziej łapczywie. Słony smak sprawiał jej wyraźną przyjemność. W końcu ciało Bartka zaczęło się rozluźniać, choć nie całe. Jego fragment pozostający w ustach Marty nadal dzielnie trwał na posterunku. Jak ze wszystkim do czasu. W końcu i on postanowił nieco odpocząć. Marta leniwym ruchem wypuściła go z ust. Bartek opadł na kolana, ich twarze znalazły się naprzeciw siebie. Dawno nie doświadczyła tak namiętnego pocałunku. Jej ślina mieszała się z jego sokami, a wszystko tworzyło coś niesamowicie podniecającego, miękkiego i wszechogarniającego. W takim uścisku i wczepieni w swoje usta opadli na dywan. Chwilę później leżeli obok siebie ciężko dysząc. On spełniony, ona usatysfakcjonowana, zadowolona, jednak nie całkiem spełniona. To co się wydarzyło spowodowała, że jej podniecenie osiągnęło poziom jakiego nie pamiętała. Ale kobieta cierpliwą jest, wiedziała, była pewna, że jej czas nadejdzie.
Przez dłuższą chwilę leżeli bez słowa. Ciszę przerwała Bartek. Z lekkim uśmiechem stwierdził:
- Ta naprawa nie była aż tyle warta, ale nie potrafię wyrazić co czułem. Dziękuję.
Marta uśmiechnęła się delikatnie i spytała.
- To pierwszy raz?
Potwierdził skinieniem głowy. Uniosła się na łokciu i spojrzała w dół. Chwilowy brak przejawów gotowości, ale to się da zmienić - pomyślała. Przytuliła się do chłopaka . Czując bijące od niego gorąco, jej wewnętrzny płomień przybierał na sile. Pogładziła ...