1. Wszystko przez kosiarkę....


    Data: 05.01.2020, Kategorie: Fantazja Twoje opowiadania Autor: Tadeusz 477, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... się upadła w prost w otwarte drzwi salonu, kalecząc się przy tym w udo.
    	Nie trudno, a może wręcz przeciwnie wyobrazić sobie co działo się dalej. Kochankowie zerwali się jak oparzeni, a gdy zorientowali się kto leży w drzwiach salonu w pierwszej chwili zaniemówili. Jednak każdy szok kiedyś się kończy. Gdy Bożena próbując się podnieść krzyknęła z bólu, oboje nie zważając na strój a dokładnie jego brak, rzucili się ją ratować. Bożena upadając solidnie zbiła sobie kolano, co przy próbie wstania dało się odczuć jako silny ból nie pozwalający oprzeć się na nodze. 
    Pierwsza do siebie doszła Marta. 
    	- Połóżmy ją na kanapę.
    	Wspierając się na dwóch golasach Bożena jakoś doczłapała do kanapy. Z rozciętego uda sączyła się strużka krwi. Marta pobiegła po apteczkę. Sytuacja była na tyle stresująca, że nikt nie pomyślał o ubieraniu. Bożena mając pewne przygotowanie medyczne obmacywała swoje kolano, a tymczasem Marta opatrywała zranienie. Kiedy skończyła, Bożena stwierdziła, że to tylko stłuczenie i wszystko skończy się siniakiem. Wszyscy odetchnęli z ulgą i wtedy wzrok Marty padł  na ciemniejszą plamę na majteczkach, W tym momencie uświadomiła sobie, że Bożena musiała ich podglądać dłuższą chwilę. 
    	Obrazek był taki – na kanapie siedział goły Bartek, matka leżała na jego udzie, a Marta opatrywała, a właściwie skończyła opatrywać nogę. Bożena wyraźnie ochłonęła i próbowała przejąć inicjatywę mając świadomość niezręczności sytuacji.
    	- Co wyście tutaj robili  !– próbowała spytać ...
    ... mocnym tonem. Wyszło dość słabo. Marta spojrzała na nią z filuternym uśmiechem i stwierdziła – chyba sporo widziałaś.
    	- Coś ty! – próbowała oponować Bożena.
    	- Popatrz tutaj, powiedziała Marta wskazując wciąż rosnącą plamę na majteczkach. Coś trzeba z tym zrobić.
    	Bożena nie by la w stanie ukryć zmieszania, a Bartek dopiero w tym momencie zauważył plamę i błyskawicznie powiązała fakty. Wilgoć w tym rejonie to niechybnie przejaw podniecenia i to sporego. Ta konstatacja spowodowała, że jego dotychczas całkowicie oklapły oręż zaczął wracać do życia. Przez moment nastała cisza i w tej ciszy Bartek uświadomiła sobie, że oddech matki wskazuję na spore podniecenie. Już umiał to rozpoznać. 
    	Tymczasem Marta zachowująca największą przytomność umysłu uznała, że to ona musi pokierować biegiem wydarzeń. Złapała majteczki Bożeny na biodrach i jednym zdecydowanym ruchem ściągnęła je do kostek, a następnie zrzuciła na podłogę. Szok był pełny. Bożena dopiero po chwili spróbowała się zasłonić dłońmi. Ta chwila wystarczyła żeby Bartek zobaczył dokładnie wygoloną i nabrzmiałą dziurkę SWOJEJ MAMY ! To nie mogło pozostać bez reakcji. Poczuł jak jego przyrodzenie zaczyna wzbierać i choć próbował to pohamować, na niewiele się to zdało.
    	Bożena nadal leżała z głową na udzie Bartka, prawa noga z rozbitym kolanem spoczywała przy oparciu kanapa, zaś lew z lekkim skaleczeniem próbowała się do nie przytulić. Marta przysiadła na wysokości jej stóp i z figlarnym uśmiechem zaczęła przesuwać dłoń po łydce ...
«12...8910...17»