Szalony wypad na żagle
Data: 21.08.2018,
Autor: Micra21, Źródło: Lol24
... ślizgać się po jej mięciutkiej, jedwabistej skórze. Dłonie same zamykają się na tych cudnych krągłościach. Monika jako dojrzała kobieta, która wykarmiła trójkę dzieci, ma dość duże piersi, więc nie mieszczą się w dłoniach. Miedzy palcami czuję sztywniejące brodawki a mój członek zaczyna prowadzić swoje niezależne życie i podnosi się zdecydowanie. Jeszcze chwilkę stoimy pod wodą i kończymy chlapanko. Oboje nadzy wychodzimy z łazienki obejmując się czule i padamy na ogromne, prawie kwadratowe, łóżko, czując ochotę na dokończenie naszych igraszek rozpoczętych na postoju. Sięgam ręką między uda mojej ukochanej i wyczuwam gorącą śliskość, jest gotowa na przyjęcie mnie w swoje rozpalone wnętrze.
- Chodź już do środka bo nie wytrzymam – mruczy mi do ucha.
Delikatnie wsuwam penisa między wargi i pcham mocno. Bez oporu dobijam do końca czując sklepienie i zaczynamy jazdę, na początek powolną, by po chwili przyspieszyć. Moja ukochana obejmuje mnie nogami dociskając do siebie. Jesteśmy tak napaleni, tak głodni siebie, że po kilku minutach Monika zaczyna drżeć i wyginać się, głośno pojękując w spazmach orgazmu. Ja też pompuję nasienie w jej wnętrze w ekstazie spełnienia. Opadamy na prześcieradło i tulimy się do siebie powracając z krainy rozkoszy do słonecznej rzeczywistości. Na chwilkę zasypiamy. Gdy otwieramy oczy po krótkiej drzemce, to słońce dalej wesoło zagląda do naszego pokoju i delikatnie pieści ciepłymi promieniami nasze wtulone w siebie ciała. Patrzę w oczy Moniki i ...
... widzę w nich wielką radość i miłość. Po prostu szczęście.
- Wiesz, co? - mówię – mógłbym tak z tobą leżeć do końca świata i jeszcze dzień dłużej.
- Ja też – odpowiada sennie - wcale nie chce mi się wstawać.
- Ale ja głodny jestem – mówię z uśmiechem – ubieramy się i schodzimy na obiad.
- Koniecznie? - pyta Monika mrużąc oczy i przeciągając się.
- Jak chcesz mieć ze mnie jeszcze dziś jakiś pożytek, to muszę uzupełnić kalorie, bo trochę ich straciłem, ostatni raz jadłem rano, a dzień jeszcze długi. - Z poważną miną siadam na łóżku, uśmiechając się jednak kącikiem ust.
- Oj, te chłopy, tylko seks i żarcie im w głowach, kolejność nieprzypadkowa – żartuje.
Powoli, z ociąganiem, wstajemy, wciągamy na siebie ubrania i schodzimy do jadalni pensjonatu. Obiad pyszny, nawet jest szarlotka na deser. Po takim obiedzie mamy ochotę na mały spacer i kawę, więc idziemy nad jezioro popatrzeć na wodę i pływające jachty. Wiatru trochę przybyło i wypełnia żagle kręcących się po jeziorze łodzi. Nad wodą znajdujemy przytulną kawiarenkę ze stolikami na świeżym powietrzu i widokiem na las po drugiej stronie jeziora. Mocna, gorąca kawa smakuje wybornie, a do niej malutki kieliszek koniaku. Dziś już nie jadę samochodem, więc mogę sobie pozwolić na tę drobną przyjemność. W międzyczasie dzwoni Tomek, że przyjadą dopiero późnym wieczorem. Jako, że mamy pokój w pensjonacie, umawiamy się na pomoście około dziewiątej następnego dnia. To oznacza, że mamy z Moniką dla siebie (i tylko dla ...