Szalony wypad na żagle
Data: 21.08.2018,
Autor: Micra21, Źródło: Lol24
... Szczególnie pod żaglami. Niestety, czas już wracać, bo nieubłaganie zbliża się poniedziałek, a szefowie nie mają litości dla załogi sponiewieranej po męczącej sobocie i niedzieli. Trzeba trochę się pozbierać i doprowadzić do stanu używalności zawodowej. Pomalutku płyniemy w kierunku przystani, bo wiatr przycichł, jak to zwykle bywa po południu. Dobijamy do pomostu koło szesnastej. Szkoda, że to już koniec pływania, miałem nadzieję na trochę dłuższe, lecz życie musiało zweryfikować tak dobre plany. Tomek z Elą pakują się do samochodu, a my jedziemy do pensjonatu, żeby pozbierać resztę bagaży, zjeść jakiś późny obiad i, o zgrozo, wracać do szarej codzienności.
W pokoju pakujemy nasze rzeczy i idziemy do jadalni. Rozliczamy się w recepcji, od razu rezerwując pokój na sierpień. Wracamy na górę zabrać nasze torby. Już mamy wychodzić, gdy nagle przyszedł mi do łepetyny szalony pomysł.
- Trzeba pożegnać Ruciane – mówię do Moniki.
- Czy masz na myśli to samo, co ja? - odpowiada z szelmowskim uśmiechem na swojej ślicznej twarzy.
- No nie wiem, zaraz się przekonamy – chwytam ją za rękę i ciągnę w stronę łóżka.
Przewracam ją, migiem ściągam z niej szorciki, sam pozbywam się równie szybko swoich i ląduję na niej. Już od dłuższej chwili planowałem, że jeszcze raz musimy pokochać się na pożegnanie z Mazurami, więc jestem gotowy. Wbijam się w pochwę Moniki i nie zważając na nic szybko dobijam do końca. Nie wiem, jak to zrobiła, ale jest mokra i chętna. Kilka minut i już zamieramy w ekstazie. Taki klasyczny "szybki numerek”. Jeszcze trzeba się trochę opłukać, bo przed nami kilka godzin jazdy. Adieu Ruciane!
Powrót był dość sprawny, dopiero pod naszym miastem wypadek spowodował małe opóźnienie. Oboje byliśmy zachwyceni tym szalonym wypadem. Ten wyjazd pokazał, że nawet w tak dojrzałym wieku można dość dużo, jeśli partnerzy są dla siebie atrakcyjni i bardzo się kochają. Tylko to za krótko! Ale, niestety, jak mówi przysłowie: "Wszystko, co dobre, szybko się kończy”.