Niebezpieczne doznania 3
Data: 23.09.2018,
Autor: Castor, Źródło: Lol24
... do ust, aby poczuć na języku ten kremowy nektar. Styk dochodził w jej ustach. Niech mu ktoś powie, że kobieta na kolanach jest bezbronna, to pęknie ze śmiechu. Złapała go. Przed oczami latały mu mroczki, gdy wracał do rzeczywistości.
Oparł się plecami o ścianę i przymknął oczy. Eliza podniosła się i wierchem dłoni starła z ust jego nasienie.
Zapiął rozporek.
- Masz pół godziny. Potem porozmawiamy, jak zejdziesz na dół.
Eliza otworzyła drzwi i stanęła w sypialni. Podwójne łóżko z czarną pościelą było elementem, który najbardziej rzucił jej się w oczy.
Usiadła na skraju i powiodła dłonią po miękkiej tkaninie. Czy to tu Styk będzie się z nią kochał?
Wróć.
Czy będzie się z nią pieprzył?
Eliza miała dość duży sentyment do słowa kocham. Dla innych ono nie znaczyło nic. Ona jednak zaliczała się do grupy ludzi, którzy potrafili docenić wartość "kocham".
Styk na pewno nie był człowiekiem, którego można posądzić o takie uczucia. Chyba że w wersji narcystycznej.
Korzystając z chwili wytchnienia, po pobrzeżnym rzuceniu okiem na sypialnię, Eliza dostała mdłości.
Dziwka, tyle miała do powiedzenia na swój temat.
Wstała z łóżka i otworzyła drugie drzwi, za którymi ukryta była łazienka. Wchodząc do tej zielonej oazy, od razu poczuła się spokojniejsza. Jakby właśnie tutaj mogła się schować przed tym, co jest za drzwiami.
Pół godziny później Eliza zeszła do kuchni. Miała na sobie jeansy i czarną koszulkę oraz białe conversy. Wcześniej otwierając szafę, ...
... omal przeklęła, gdy zobaczyła swoją walizkę. Widocznie ktoś z ludzi Styka musiał włamać się do jej domu. Na myśl, że jest teraz marionetką w rękach Styka, poczuła się wręcz klaustrofobicznie.
Oparła się o framugę.
Styk z podwiniętymi seksownie rękawami koszuli stał tyłem do niej przy kuchence. Coś zawzięcie smażył. Nie zdradzając swojej obecności spodlała na niego, po części z zaciekawieniem, a po części z rosnącym podnieceniem.
Musiała przyznać, zrobienie mu loda było tylko początkiem tego, co chciała z nim robić.
Jego szerokie plecy i cała męska postura zachęcały dziewczynę do podejścia bliżej. Móc objąć go w pasie... Poczuć go całym ciałem...
Eliza szybko potrząsnęła głową, próbując wyrzucić z głowy te fantazje. Na boga, przecież nie była masochistką. A od Styka jedyne co mogła otrzymać to ból. Już nawet miała okoliczność tego doświadczyć.
Za żadne skarby nie powinna dopuścić, by tak niefortunnie on na nią działał.
- Patrzysz na mnie, jakbyś chciała mnie zjeść. - Odezwał się, nawet nie odwracając wzroku. Eliza zesztywniała.
- Nie prawda. - Odpowiedziała przez zaciśnięte gardło. Posłał jej zawadiacki uśmiech. Wytarł dłonie i błyskawicznie już stał przy niej. Jeszcze chwilę temu nie był tak opanowany, zauważyła.
- To nawet dobrze. - Pochwycił ją w objęcia i pocałował w usta.
Poprowadził ją do stołu.
- Zrobiłem parę naleśników, tu jest ser, krem czekoladowy, mm, owoce - mówił i układał wszystko przed Elizą. - Jesteś na coś uczulona? Powinienem to ...