Mogło być i tak - prolog
Data: 23.09.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: Franek/Domestico, Źródło: Fikumiku
... odczuwał ból w jądrach i w członku. Teraz nic takiego nie wystąpiło, a czuł się prawie jakby był spełniony. Miał więc okazję przekonać się naocznie, jak dużą frajdą i przyjemnością dla mężczyzny może być zaspokajanie i dawanie przyjemności partnerce, o czym mężczyźni bardzo często poprzez własny egoizm nie pamiętają lub nie chcą pamiętać. Nie chciało mu się spać i o dziwo, poczuł się odprężony, zrelaksowany i zadowolony. Był wdzięczny bardzo swojej partnerce, że w tak bezpruderyjny i naturalny sposób umożliwiła mu kontakt ze swoim dojrzałym kobiecym ciałem, jego poznawanie i naukę, jak można obcować i zaspokajać potrzeby erotyczne partnerki ku jej i własnemu zadowoleniu. W jego przypadku było to wprost bezcenne doświadczenie, które być może będzie milowym krokiem w jego młodym życiu przy kontaktach z przedstawicielkami płci pięknej. Zaabsorbowany poznawaniem ciała Ani nie zwracał uwagi na to, co dzieje się wokół niego, jakby zapomniał, że jest w autobusie i jedzie na kilka dni do rodziny. Należy dodać, że jego podniecenie lekko opadło, ale wzwód i sztywność penisa pozostała praktycznie bez zmian, więc ciekawość i zainteresowanie jej ciałem nadal pozostało wysokie. W dalszym ciągu pieścił delikatnymi ruchami palców jej krocze albo przez tkaninę majtek albo po odciągnięciu rąbka przez wsuwanie pod majtki kilku palców i przesuwaniu ich wzdłuż sromu. Ponieważ pieszczenie krocza, przy biernej postawie Ani, nie sprawiało mu już tak wielkiej frajdy jak przed chwilą, niezbyt dobrze ...
... przespana noc i lekkie znużenie dało o sobie znać. Paweł zaczął odczuwać zmęczenie i senność. Nawet nie wiedział, kiedy zapadł w sen. Śniło mu się, że jest w domu, a obok niego siostra, kuzynka i jej koleżanka ciesząc się, że jest z nimi, namawiają go na spacer do lasu. Nie miał wielkiej ochoty, ale one nie odpuszczały mu i chcąc nie chcąc poszedł z nimi. Weszli do lasu, gdzie pomiędzy drzewami występowały duże kępy trawy, upstrzone gęsto różnorodnym, pachnącym kwieciem. Doszli do dużej, jasno oświetlonej, porośniętej gęstą trawą polany, obok której płynął cienką smużką niewielki strumyczek. Usiedli na trawie, siostra i kuzynka usiadły obok niego, a koleżanka naprzeciw. Jej krótka spódniczka podniosła się i zobaczył, że jest bez majtek. Widząc jego spojrzenie, rozszerzyła lekko nogi, pokazując mu swoje krocze. Jego rycerzyk momentalnie zaczął podnosić się i sztywnieć. Wtedy kuzynka nakryła ręką jego wybrzuszenie i zaczęła szarpać się z rozporkiem, chcąc go rozpiąć. Już chciał się podnieść, aby jej to umożliwić i wtedy dotarło do niego, że ktoś rzeczywiście szarpie jego ramię. Obudził się i lekko zdezorientowany rozglądał się wokół rozespanym wzrokiem. Widząc wpatrzoną w niego Anię uśmiechnął się. - Ależ mocno zasnąłeś, nie mogłam cię dobudzić – powiedziała, odwzajemniając jego uśmiech. – Jesteśmy w Krakowie, zaraz dojedziemy do dworca – oznajmiła mu. A potem nachylając do jego ucha szepnęła pieszczotliwie; - I zabierz swoją rękę, wiesz skąd, bo nie mogę się ruszyć. Faktycznie, ...