1. Masażystka


    Data: 13.10.2018, Kategorie: BDSM Śmieszne, Autor: StaryPiec, Źródło: Pornzone

    ... wielki penis sterczał mu pod brzuchem jak kopia rycerska. Tak dzielny do tej pory penis, intensywnie obciągany nie mógł jednak sprostać przeważającej sile kobiecej ręki i zaczął intensywnie się pocić. Był to pierwszy zwiastun jego przyszłej kapitulacji.
    
    Kiedy ręka dyrektorki zrobiła się mokra i słychać było głośne chlupanie, zaproponowała przejście na pobliską kanapę, gdzie wygodnie usiedli.
    
    „Panie Prezesie, jak samopoczucie?” – Prezes na chwilę ocknął się z letargu i westchnął: „Czuję wielką przyjemność!” – „No to kontynuujemy!” – odrzekła dyrektorka i robiła to, co obiecała. Obciągany penis prężył się i wyginał robiąc się jeszcze bardziej sztywny. Prezes już nie mógł drzemać i patrzył na swój brzuch lekko otępiałym wzrokiem. Wreszcie dochodziło do kulminacji. Dzielny penis podniósł się nieco na jądrach, zaczął się wiercić, grubieć i wreszcie rzewnie zapłakał, a jego białe łzy siknęły strumieniem na brzuch i piersi prezesa, który głośno westchnął: „Uh”, bo poczuł wielką rozkosz, jakiej jeszcze nigdy nie przeżywał. Jeszcze kilka następnych strumieni i słodkie odprężenie!
    
    Uśmiechnięta dyrektorka pogłaskała prezesa po zamoczonych piersiach, a następnie palec ze spermą przyłożyła mu do ust. - „Niedawno piliśmy kawę, a teraz proszę poczęstować się śmietanką.” – Prezes z uśmiechem oblizał palec i skomentował: - „Bardziej mi smakuje ta śmietanka, niż Pani kawa!” – „Oj, bo się obrażę!” – „Niech się Pani nie gniewa, ale ja i moja firma preferujemy artykuły produkcji ...
    ... krajowej.”
    
    Gabinet dyrektorki i kanapa, na której siedzą w milczeniu elegancka kobieta z nagim facetem, to sytuacja bardzo nietypowa dla szacownego banku. „Mam nadzieję, że omówiliśmy już wszystkie sprawy zaplanowane na dziś, bo brakuje mi już atutów do dalszych negocjacji” – tym żartem przerwał prezes trochę kłopotliwe milczenie. – „No tak, na pewno nie może Pan przechowywać asa w rękawie.” – odpowiedziała dyrektorka. – „Mam nadzieję, że potwierdzi Pan to wszystko, co wcześniej uzgodniliśmy.” – „Nie!.... nie wycofuję się z naszych ustaleń.” – „Ale mnie Pan przestraszył! Muszę przyznać, że całkiem przyjemnie się z Panem konsultowało.” – „Cała przyjemność po mojej stronie, ale boję się, że mogę się przeziębić, bo zaczyna mnie coś podwiewać.” – „To pewnie pani Ania wietrzy po sprzątnięciu wszystkich gabinetów.” – „Ale gdzie jest moje ubranie? – spytał prezes lekko przestraszonym głosem i rozpaczliwie zaczął macać ręką po kanapie. – „Ania przeniosła je na to biurko pod oknem i położyła koło laptopa, kiedy sprzątała mój gabinet.” – „To ona tu była i mnie widziała?” – „Tak, ale spoko, nic poza bank nie wychodzi, bo moi pracownicy składają przysięgę pełnej dyskrecji. – „To mówiąc dyrektorka rozejrzała się po gabinecie i spojrzała na ubranie prezesa. – „Ale jak ona mogła tak niechlujnie rzucić Pana ubranie! Wygląda jak psu z gardła wyciągnięte!” – „Pani Aniu!” – „Niech Pani jej nie woła, bo to dla mnie bardzo krępujące!” – krzyknął prezes i rozpaczliwie złapał dyrektorkę za rękę, jak ...
«12...6789»