1. Po sąsiedzku


    Data: 02.11.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: anonim, Źródło: Fikumiku

    ... to przecież świństwo i tyle! Byłem nieco rozbity. Leczyłem się jak umiałem. Właśnie do kadr przyjęli nową pracownicę. Ładniutka, milutka, całkiem zgrabna. Ma dwadzieścia lat i jest rozwiedziona. Zaprosiłem ją po pracy do kawiarni. Postawiłem kawę i lody. Była zachwycona. Sama zaproponowała, żebym do niej wpadł nazajutrz na kolację. Poszedłem z bukietem. Było bardzo sympatycznie. Krysia przygotowała wspaniałego kurczaka nadziewanego bananami. A potem wylądowaliśmy w łóżku. Byłem dość wyposzczony i baraszkowałem z nią ładne parę godzin. Ale od razu zrozumiałem, ze to nie to! Na szczęście ona nie oczekiwała ode mnie niczego więcej i rozstaliśmy się w przyjacielskiej atmosferze. Zawsze mogę do niej pójść na kolację. W każdym razie jej się chyba bardziej podobało niż mnie! W sumie można uznać to za sukces. Jest miła, niczego jej nie brakuje... Czego ja właściwie chcę? Nic to! Dobrze jest jak jest. W ramach poprawiania sobie samopoczucia, zadzwoniłem też do mojej wieloletniej znajomej - Anki. Przyszła chętnie i została na noc. Ogarnęło mnie szaleństwo. Z przodu, z tyłu, z boku, z góry,- z dołu... Wywijałem nią jak nastolatek, a ona dzielnie mi sekundowała, posapując z uciechy. - No, no Adasiut Nie wiedziałam, że taki demon w tobie siedzi? - powiedziała, gdy wreszcie, nad ranem, dałem jej spokój. Zrobiło mi się miło. Cóż, każdy lubi, jak go chwalą i wszyscy marzą aby, przynajmniej czasami, zamieszkał w nich demon! - Jak jeszcze kiedyś będziesz w takim nastroju, to koniecznie do mnie ...
    ... zadzwoń - zdążyła jeszcze powiedzieć i zasnęła. Jak na mnie to już była po prostu rozpusta. Krysia, Anka, a później poderwałem jeszcze jakąś panią dyrektor na delegacji. Szalona noc w hotelowym pokoju! Ale też mnie to wszystko zmęczyło. Wróciłem z radością do moich wieczorów, sam na sam z kryminałem. Chcąc nie chcąc, zauważyłem, że Kasia codziennie z kimś strasznie długo gada przez telefon. Ale opanowałem się. Kiedyś chciałem zadzwonić, podniosłem słuchawkę, a tu słyszę jej głos: - Było naprawdę cudownie. Nigdy jeszcze niczego takiego nie przeżyłam. Jesteś tak cudownie delikatny i taki męski - To wyłącznie twoja zasługa. Nie trudno być mężczyzną w pobliżu tak cudownej kobiety! To nie był głos padalca. Jakiś inny sukinsyn! Słuchałem dalej. - Zupełnie straciłem głowę. Masz boskie ciało i wiesz, jak go używać! - Przestań, bo się rumienię! - Nie ma powodu, moja śliczna. Zrobię z ciebie gwiazdę! Zaufaj mi. Masz talent! - Myślisz? - Jestem pewien. A ja się na tym znam. Naprawdę było ci dobrze? - No pewnie, przecież wiesz.. - To cudownie! Już tęsknię za twoimi piersiątkami. Uwielbiam ci go wkładać pomiędzy te słodkie cycuszki... A usteczka też masz gorące. Jak tylko solne przypomni to od razu podskakuje. - Jak tylko mi dasz, to będę ssała i ssała tę twoją czarodziejską różdżkę... Nie mogę się już doczekać! Mnie też podskoczył! Musiałem się nim zająć, bo mi prawie cała krew odpłynęła z mózgu i prawie nie słyszałem, co mówią. A oni gruchali dalej! A ja słuchałem, bawiąc się ogonem. - ...
«12...5678»