1. The Power Of Love cz.2


    Data: 23.11.2018, Autor: SzkarlatnyJenkin, Źródło: Lol24

    ... szaleństwa. Nigdy nie przypuszczałem, że taka zabawa może być tak przyjemna.
    
    Kilińska z dużą wprawą trzepała mi pod stołem i choć brzmi to mało poetycko, to taki właśnie opis był najbliższy prawdzie. Oddałem się chwili i pozwoliłem jej dokończyć dzieła. Fakt, że już od jakiegoś czasu nie zabawiałem się z sobą a wtedy z Renatką też nie doszedłem sprawiał, że po chwili byłem gotowy do wytrysku.
    
    Spróbowałem odczytać z jej twarzy coś co pozwoliłoby mi przerwać tę zabawę, ale nic nie dostrzegłem. Jej ruchy wręcz nasiliły się. No dobra, to jej sprawa. Rozluźniłem się jeszcze bardziej czując zbliżający się orgazm. Kilińska ani na chwilę nie przestała poruszać stopami. Nawet wtedy, gdy pierwsza fala spermy wystrzeliła z kutasa. Zwolniła tylko ruchy pozwalając mi zalać jej nogi gorącym nasieniem. To było coś niezwykłego! Coś nowego! Poczekałem, aż wypłynie ze mnie wszystko co miałem. Pozwoliłem też jej zbierać resztki wydobywające się z czubka. Robiła to delikatnie, muskając palcami główkę i wodząc wierzchem stóp pod fiutem zbierając to co spłynęło w dół.
    
    W końcu Kilińska zabrała swoje nogi i znowu delikatnie drgnęła. Ja odzyskałem rezon i szybko zapiąłem spodnie. ...
    ... Wojtek zerknął na mnie, ale raczej szukając poparcia swoich słów, niż podejrzewając niecne uczynki. Odpowiedziałem uśmiechem i razem kontynuowaliśmy prezentację.
    
    Kilka minut później było już po wszystkim. Małgorzata pokiwała głową i powiedziała, że o ile tylko wywiążemy się z reszty umowy, to jest w stanie nas poprzeć przed zarządem. Byliśmy uratowani! Nie wiedziałem czy była to zasługa naszych poprawek, czy... czegoś innego. W każdym bądź razie znowu odetchnęliśmy pełną piersią. Czyżby wszystko wracało do normy? Chwila, do normy...? Nie, to zmierzało do czegoś znacznie lepszego, niż norma!
    
    Kilińska uprzejmie nam podziękowała za nasz czas, ukłoniła się i zaczęła zbierać swoje dokumenty. Po wyjściu z sali zapytała jeszcze Wojtka gdzie jest najbliższa toaleta, a mnie obdarzyła szelmowskim uśmiechem. Staliśmy jeszcze chwilę patrząc jak odchodzi korytarzem. Zanim zniknęła za rogiem dostrzegłem strugi spermy na jej rajstopach. Pół godziny później, gdy uśmiechnięta Małgorzata Kilińska wychodziła z naszej firmy nikt nie zwrócił uwagę, że piękne rajstopy, które miała na sobie przechodząc tędy wcześniej, zniknęły w koszu damskiej toalety na trzecim piętrze.
    
    c.d.n. 
«12...5678»