-
Biurowy kalejdoskop
Data: 27.11.2018, Autor: kasia178, Źródło: Lol24
... przez głowę ściągnąć moją już trochę przepoconą koszulę. Cały czas się całując doszliśmy do biurka. Dużo nie myśląc uniosłem Iwonę i usadowiłem ją na biurku. Następnie kucnąłem i pocałowałem Iwonę w udo. Kolejnymi pocałunkami zacząłem schodzić coraz niżej. Poprzez kolano, łydkę i kostkę dotarłem do stóp, na których znajdowały się buty. Lekkim ruchem zrzuciłem je z nóg i rozpocząłem drogę powrotną z górę. Takim samym sposobem udało mi się bez większego problemu ściągnąć rajstopy. Już wtedy mogłem zauważyć jak mokra między nogami jest Iwona. Jej soki praktycznie całkowicie zmoczyły seksowne koronkowe stringi. Taki widok bardzo mnie podniecał, cały czas będąc na klęczkach zanurzyłem swoją głowę pomiędzy jej nogami, zasysając soki z jej bielizny. Smakowały przecudownie, a moje podniecenie rosło coraz bardziej. Mój penis prężył się już do granic wytrzymałości, a od czasu ostatnich pieszczot jakich zaznał minęło już kilka minut. Trzeba było przejść dalej, ściągnąłem przemoczoną bieliznę Iwony i chciałem już zabrać się za zlizywanie soków z jej cipki, kiedy usłyszałem: - Wejdź we mnie, teraz! Osobiście miałem co innego w planach, ale kobiecie się nie odmawia – przynajmniej w takiej sytuacji. Wstałem spomiędzy jej nóg, chwyciłem swojego penisa w rękę i nakierowałem go na grotę przyjemności. Moje biodra miały już wykonać decydujący ruch, kiedy mój wzrok przyciągnęła pewna rzecz, a raczej jej brak. - Hyyy... Nie mam prezerwatywy – wymamrotałem pod nosem. Moje słowa ...
... usłyszała Iwona, której twarz wyraźnie zmieniła swoją ekspresję. Widząc pojawiający się smutek zapytałem: - Dni płodne? - Widzisz, ja nie powiedziałam Ci wcześniej o jednej rzeczy – powiedziała Iwona – Asia, moja córka urodziła się dzięki in-vitro. Ja w sposób naturalny nie mogę mieć dzieci. Pomimo upływy czasu, za każdym razem kiedy o tym myślę odczuwam jakąś pustkę – wyznała. - Nie martw się – powiedziałem jej widząc, że coraz większą ma ochotę o tym mówić – pomogę Ci o tym zapomnieć. Pochyliłem się w kierunku Iwony i ją pocałowałem. Kiedy po raz kolejny odwzajemniła pocałunek, wepchnąłem powoli penisa do `jej wilgotnej szparki. Powoli i bardzo delikatnie rozpocząłem rekonesans groty przyjemności. Iwona osunęła się na biurko podtrzymując się na łokciach, a ja ciągle prowadziłem ekspedycję rozpoznawczą, z każdym pchnięciem zagłębiałem się coraz dalej. Gdy dotarłem już na największą głębokość, Iwona zaczęła cichutko pojękiwać. Mmm... Ooo... Aaa... tego rodzaju dźwięki towarzyszyły nam przy każdym pchnięciu. Jej piersi kołysały się delikatnie w rytm nadawany przez moje biodra, jej prawie idealny brzuch, który zdobiły z dwa lub trzy małe wałeczki tłuszczu, jej przystrzyżona cipka, wszystko to było teraz w zasięg moich oczu. - Ależ Ty jesteś piękna – wyszeptałem czułym, pełnym podziwu głosem. Iwona cały czas pojękiwała i na mój szczery komplement nic nie powiedziała. Ale to było nie istotne, najważniejsze, że na jej twarzy znów pojawił się śliczny uśmiech, uśmiech, ...