1. Ja będę wiatrem, łąką, niebem...


    Data: 29.11.2018, Autor: Marcin123, Źródło: Lol24

    ... niej z przystojnym mężczyzną. Ciocia Ewa była fajna, wiedziałem, że tak miło ściemnia, bo chce mnie tam zabrać. Lubiłem z nią przebywać i oczywiście zgodziłem się. Potem zadzwoniliśmy do mojego domu. Chwilę porozmawiałem z Mamą, a potem długo z Asiulkiem. Bardzo kasłała, miała gorączkę i tęskniła za mną. Ja za nią też. Kiedy skończyłem, siedzieliśmy z ciocią przez chwilę w ciszy, rozkoszując się wspaniałym wieczorem. W pewnej chwili ciocia Ewa zaczęła opowiadać. Opowiadała mi o tym, jak razem z wujkiem i ekipą konserwatorów z Polski byli w Indiach i restaurowali malowidła w Gorakpurze, w świątyni hinduistycznej. Mówiła o kastach, świętych krowach, o historii Indii, władcy Asioce, o wierzeniach hindusów, trądzie, mieście umarłych, pogrzebach nad Gangesem, wspaniałej przyrodzie, bezdomnych, biedzie, historii kolonializmu angielskiego i o Ghandim. Godziny płynęły jak minuty. Bardzo mnie ta opowieść wciągnęła. To był piękny wieczór. Rozgwieżdżone niebo, ciemna ściana lasu, tajemnicze szelesty w krzakach, z daleka odgłos szczekającego psa. I opowieść cioci.
    
    Kiedy zgasiłem światło i położyłem się spać w pokoju na poddaszu, długo nie mogłem zasnąć. Miałem przed oczami tych dwoje młodych ludzi, którzy kochali się w stodole i myślałem, jak moje życie się dalej potoczy. Pomyślałem o tym, że może i ja będę miał kiedyś dziewczynę, i będę z nią się też kiedyś kochał. I wyobrażałem sobie, jak to będzie i jaka ona będzie. Moja wymarzona miłość powinna mieć twarz Asiulki, bo nie ...
    ... widziałem nigdy piękniejszej. W ogóle dobrze by było, gdyby była podobna i z charakteru do Asi. Bo wiele dziewczyn trochę mnie drażniło swoim zachowaniem. I chciałbym, żeby interesowała się Dalekim Wschodem, jak ciocia Ewa i sportem, to miałbym o czym z nią gadać. A potem wyobrażałem sobie to, co opowiadała ciocia Ewa. Egzotyczny kraj, słonie, Ganges, świątynie... I wreszcie Danusia. Mała sylwetka siedzącej dziewczynki na pomoście, kiedy zachodziło słońce. Niezwykłe myśli, które czasem wypowiadała, a których nie do końca rozumiałem. Brzmiały one jak dziwna, przyjazna muzyka. Skąd jej to przychodzi do głowy? Rozmawia z rybkami... Sarenka Basia... Jej oczy i smutek, kiedy dziś wracaliśmy. Przywiązałem się do niej. Miejsce dla niej w moim sercu... Danusia... Zasnąłem.
    
    ***
    
    Następny dzień był znów upalny i piękny. Nie pamiętam, jak zszedł mi poranek, ale późnym południem poszedłem nad jezioro. Już z daleka zobaczyłem sylwetkę dziewczynki, siedzącej na deskach pomostu. Nie widziała mnie, ale kiedy ja ją zobaczyłem, nagle podniosła się i odwróciła, jakby wyczuła, że przyszedłem. Podniosła rękę i pomachała. Poszedłem w jej stronę. Kiedy się zbliżyłem, zobaczyłem, że w drugiej ręce trzymała bukiecik kwiatków polnych.
    
    - To dla ciebie – powiedziała, wyciągając rękę. Miała roześmiane oczy, jakby cieszyła się, że mnie widzi.
    
    - Cześć. Dziękuję – powiedziałem, biorąc kwiatki – Ale... co ja z nimi zrobię?
    
    - One są tylko do wąchania. Powąchaj je. A potem rozrzucimy je na wodzie, żeby i ...
«12...141516...28»