1. Powtórnie


    Data: 09.05.2018, Kategorie: Geje Autor: freakow, Źródło: Pornzone

    ... ochotnika.
    
    - A inni nie mogli? Co z nami? – patrzę jak nasz związek rozpada się jak domek z kart. I nikt nad nim nie szlocha.
    
    - Inni mają rodziny i dzieci. Ja jestem wolny... – mówi, ale podrywa się, bo dociera do niego sens tych słów. Karty tworzące lichy domek nie tylko płasko opadły na stół, zaczynają płonąć. Już nic się z tego nie odbuduje. - Wiesz, jak na to patrzą w wojsku – kuli się by spojrzeć mi w oczy. Nie chcę na niego patrzeć.
    
    - Dość. To koniec. - wstaję i wychodzę. Mam ochotę mu przyłożyć jak wczoraj, ale brak mi siły.
    
    - Poczekaj – Rafał próbuje złapać mnie za rękę, ale mu się nie udaje, a mnie boli serce na wspomnienie identycznej nocy w moim… naszym mieszkaniu. - Kocham cię! - krzyczy za mną. Tyle, że ja tego nie słyszę. I już nie czuję.
    
    Zdradzony I okłamany, tak najkrócej jestem w stanie określić lawinę uczuć, która mnie ogarnia. Wszystkie mkną w rwącym nurcie złości i niedowierzania z głowy do serca pompując je nienawiścią do jednej osoby. Osoby, która wydawała się być mi przeznaczona, a ja jej do końca życia, na dobre i na złe. Osoby, która w ciągu kilku godzin odwaliła niewybaczalne świństwa. Osoby, którą jest Rafał. Do mojego… naszego mieszkania wracam stopem. Mam gdzieś czy trafię na jakiegoś psychopatę, który wywiezie mnie do lasu, zgwałci i żywcem zakopie czy tirowca, który będzie potrzebował pomocy przy „rozładunku”. Poza tym co mam na sobie nie mam nic więcej, a ten kto mnie zabierze ma prawo żądać zapłaty. Na szczęście obywa się bez ...
    ... tego. Anka już na mnie czeka. Rzuca się na mnie i w potoku słów współczuje mi i żałuje mnie.
    
    - Wiedziałaś? - to jedyne co chcę od niej wiedzieć. W końcu poprzednia komitywa z Rafałem wyszła im całkiem nieźle, więc sojusz mógł zostać podtrzymany.
    
    - Dopiero teraz mi powiedział. Tak mi przykro – jest szczera, ale nie mam pewności czy powiedział jej wszystko. Tego nie chcę już wiedzieć. A ona, jak nie ona, nie dopytuje. Rozumie sytuację, a przynajmniej jej część, w której się znalazłem i darowuje sobie jakiekolwiek docinki.
    
    Jak tylko znikam w mroku swojego pokoju łapie za telefon i wybiera dobrze znany mi numer. Drzwi nie mają żadnych właściwości wygłuszających, więc dobrze słychać co mówi, pomimo zniżenia głosu do szeptu.
    
    - Wrócił. Jak mogłeś mu to zrobić? – chodzi o Somalię czy Wojtka? Wyrażaj się jaśniej, dziewczyno. - Wiem, że to nie rozmowa na telefon. O której będziesz? Okej, czekam.
    
    No i się nie dowiedziałem. Ale czy w ogóle mi na tym zależało? Ja znam tę historię z autopsji i nikt nie jest w stanie przekonać mnie, że było inaczej. Ale świadomość, że Anka zna CAŁĄ prawdę i nie opowiedziałaby się zbyt pochopnie za Rafałem stanowiłaby jakąś pociechę. Marną, ale zawsze jakąś. Oczywiście nie dane jest mi długo cieszyć się samotnością, bo moja przyjaciółka bez żadnego skrępowania i kultury wparowuje do mojego pokoju. Zdążyła mnie do tego przyzwyczaić, bo wiem, że z nią nigdy nic nie wiadomo i jak jest w mieszkaniu, to lepiej się nie brandzlować. Przekonałem się na ...