Powtórnie
Data: 09.05.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: freakow, Źródło: Pornzone
... się w moje usta. Kątem oka widzę, że pielęgniarka odwraca wzrok z zażenowania. Ja też czuję się nieswojo, ale on nie zamierza mnie puścić. Dopiero konieczność złapania oddechu włącza w nim alarmy bezpieczeństwa. Na twarzy spala cegłę. Siostra żegna nas ze sztucznym uśmiechem i opuszczamy ten przybytek. Niby zatrudnili ją tu po to, żeby pomagać takim jak my, ale widać wyraźnie, że nasze istnienie zaburza jej światopogląd. Szkoda. Najważniejsze, że mamy siebie i możemy przez jakiś czas w pełni cieszyć się tym cieszyć. Ruszamy w dalszą drogę.
I dwa tygodnie mijają jakby z bicza strzelił. Co dzień dzień zaczynamy od seksu i na nim go kończymy. Czasami zdarza nam się pomyśleć o jedzeniu, Rafał nie odpuszcza biegania, ale poza tym ciągle jesteśmy przy sobie, w sobie, na sobie i jak się jeszcze tylko da. I ani przez chwilę się sobą nie nudzimy, nie następuje zmęczenie materiału, nie znajdujemy najmniejszego powodu do kłótni. Wszystko idzie idealnie. Niepokojąco nazbyt idealnie. Aż do felernego wieczoru…
Zatrzymując się w niewielkiej mieścinie wpadamy na pomysł udania się na miejską dyskotekę. Taką swojską – remiza, klepisko i disco polo. Nie jestem do końca pewien czy tubylcy zaakceptują naszą obecność.
- Jeżeli będziemy trzymać się zasad, to nie będzie problemów – Rafał przywołuje swój ulubiony argument.
- Masz na myśli, żebym nie ważył się do ciebie zbliżać? Zero obściskiwania, całowania, że o tańcu nie wspomnę – gryzę. Muszę walczyć o swoje. - To może każdy ma ...
... przygruchać sobie pannę na dzisiejszą noc? Będziesz zadowolony?
- Musisz tak to wyolbrzymiać? Nie możemy iść jako kumple i się dobrze bawić?
- Przestaliśmy być kumplami jak dałeś mi się przelecieć i powiedziałeś, że mnie kochasz! - specjalnie nie idę dalej. Dobry strateg nie wykłada wszystkich asów od razu. - Kto cię tu rozpozna? Przed kim się chowasz? Chyba tylko przed samym sobą! - Chce kontratakować, ale nie ma argumentu. Prawda wyszła na jaw. Król jest nagi.
- Masz rację – przyznał się! Gem, set, mecz. - Ale jak wpadniemy w kłopoty to pamiętaj, że ostrzegałem.
- A co nam się może stać?
Wchodzimy do remizy jak królowie życia. To znaczy ja wchodzę, bo Rafał jakby mógł, to okryłby się kocem pożarniczym. Wystarczy jeden wdech, by wczuć się w atmosferę miejsca. Maszyna do robienia dymu albo granat dymny ogranicza widoczność i ostro drażni nozdrza. Zapach tanich perfum, hektolitrów przelewanego piwa i wódy dopełnia swąd potu. Nikogo to jednak nie zraża, bo jedna, wielka masa ciał porusza się w takty discopolowego beatu na tak zwanym parkiecie. Trudno szukać dj’a. Robotę robi wysłużona wieża stereo i kilka kolumn. Oświetleniowiec też nie zaszalał – niedokręcona żarówka powoduje oczopląs. Tak, nam zapewne też chodziło o taką zabawę. Mina Rafała nie rozczarowuje zaskoczeniem. Jeżeli ktoś uważa gejowskie kluby za kiczowate, to po takiej imprezie zacznie czuć w nich się jakby wchodził na salony. No nic, powiedziało się A to trzeba dojść chociaż do F. Łapię mojego lubego za ...