Powtórnie
Data: 09.05.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: freakow, Źródło: Pornzone
... rękę i wciągam do środka. Z ruchu jego warg rozumiem, że musi się napić albo odlać. Ja tam zamierzam dać się porwać atmosferze, ale nie zapominam poprosić go o drinka. Rafał znika we mgle i tłumie, a ja wbijam się w ruchomą masę i oddaję jej podrygiwaniu. Z rękami uniesionymi do góry, podskakując w niezmienny od kilku utworów takt, po pewnym czasie zaczynam odczuwać przyjemność z obcowania z takim zjawiskiem socjologicznym. Czuję się jego akceptowalną częścią. Nikt nie pyta, nie ocenia, nie szufladkuje. O co Rafał robił tyle rabanu? W ogóle to gdzie on się podział? Jeszcze kilka utworów mija zanim odnajduje mnie w tłumie. Oczywiście nie ma dla mnie zamawianego drinka. Przydałby się, bo nawet zaczynam uczyć się tekstów na żywo i zaschło mi w gardle. Do tego jestem cały mokry od tańca. Jednym słowem – jestem w swoim żywiole. Ale po Rafale widzę, że mój napój musiał mu smakować, jak kilkanaście innych. Jest wyraźnie rozweselony. Rzuca mi się w objęcia i zaczyna całować. Powinienem się bać? W końcu tego od niego oczekiwałem. Co prawda bez zaprawy, ale skoro inaczej nie może się przemóc to tym razem mogę mu to jeszcze wybaczyć. Bujamy się wspólnie w drażniący rytm jako para. Ten wieczór już mogę uznać za udany.
Gdy tak trwamy w swoich objęciach zauważam, że za moim chłopakiem doczłapał się jakiś koleś, który nie odstępuje go na krok. My „tańczymy”, a on jakby mógł to dobrałby się do jego tyłka. Ostatni nie jest, ale Rafała z pewnością stać na kogoś lepszego. Co ja mówię! Jego ...
... na nikogo nie stać, bo jest ze mną. Mija piosenka za piosenką, a on nie daje nam spokoju. Przestaje mi się to podobać. Rafał też wygląda jakby miał dość. Podejmuję męską decyzję o opuszczeniu lokalu i wyprowadzam go w stronę uchylonych wrót. Świeże powietrze otrzeźwia go nieznacznie.
- Gdzie Wojtek? - zaczyna mamrotać zwisając na moim ramieniu.
- Jaki Wojtek? - pytam udając zaskoczonego.
- Cześć – za mną odzywa się Wojtek, którego WCALE się nie spodziewałem. Jest już nie tyle rzepem na psim ogonie, ale wręcz kulą u nogi.
- Wojtek! Wojtek to spoko gość. Wojtek powiedział mi, że pokaże nam jak tu się można zabawić. Super, nie? - Rafał nie przestaje mleć ozorem.
- Na dziś zabawy co niektórym wystarczy – jeszcze tego brakowało, żebym robił za jego głos rozsądku. To on piastuje tę rolę w naszym związku!
- Ej, powiedział, że chce się zabawić! - Wojtek nie odpuszcza i walczy o swoje. Zaraz się okaże, że Rafał mu za to zapłacił albo co bardziej prawdopodobne, dał się przekupić za kilka drinków. A od „Ejów” to może mnie wyzywać jedynie Anka, ćwoku.
- Odpuść pijanemu, nie wie co mówi – próbuję załagodzić sytuację.
- Koleś, szybka akcja. Dla mnie może być i trójkąt – Wojtek masuje się po kroczu. Przegiął.
- Jedno ci powiem: spierdalaj.
- Weźmy Wojtka do siebie! - Rafał nie działa na poprawę naszej sytuacji, co jeszcze bardziej mnie wkurwia. Na domiar złego wypada mi z rąk i czołga się w stronę tego pojeba. Jak mam negocjować z pijanym!
- Sam widzisz, że ...