Róbcie, co chcecie
Data: 30.01.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
... dziewczyna - nigdy nie poznałem jej imienia - powiedziała do swego chłopaka, żeby skoczył do rodziców i przyniósł dla kaprala dobrej swojskiej kiełbasy. Chłopak wyszedł. Jak tylko zamknęły się drzwi podeszła do mnie, objęła mnie i rzekła że jeszcze nigdy tego nie robiła z kapralem. Podniosła spódnicę, oparła się rękoma o szafkę przyłóżkową i krzyknęła: - Szybko, bo on zaraz może wrócić. Nie wiem, co mnie napadło, szybko wyjąłem fiuta ze spodni i włożyłem go w jej cipkę jeszcze pełną spermy po jej chłopaku. Robiłem szybko na tyle, ile wtedy potrafiłem Szybko przyszedł orgazm. Siknąłem w nią i przestraszony, że może ktoś nadejść wyskoczyłem z niej i doprowadziłem się do porządku. Ona tylko opuściła spódnicę, lekko się poprawiła i wyszliśmy na korytarz. Za chwilę przyszedł jej chłopak i przyniósł kiełbasę. Pożegnaliśmy się i poszli na zabawę. Najdziwniejsze w tym wszystkim, że nie wypowiedziałem w tym czasie ani jednego słowa a ona tylko to, że nigdy nie kochała się z kapralem. Pomimo, że już po raz drugi miałem stosunek, nie uważam tego zdarzenia za mój pierwszy raz. - No to kiedy był ten w twoim rozumieniu pierwszy raz? Spytał Janusz. - Zdziwicie się oboje po tym, co powiem, ale mój naprawdę pierwszy raz był z Renatą. Spojrzeli na mnie zaskoczeni. Renata spojrzała na mnie wielkimi oczami, poprawiła się na wersalce, odsunęła od Michała i spytała. - Dlaczego mi nigdy o tym nie mówiłeś? - A pytałaś? - Coraz więcej nas łączy. No, ale jak to było z Renatą? - zapytał Michał. - Z ...
... Renatą poznaliśmy się na studiach. To było w 1984 roku. Wstąpiłem do kolegi, który był na trzecim roku. Była tam też Renata z koleżanką. Ja przygotowywałem się do obrony dyplomu, a ona kończyła trzeci rok. Romek przedstawił nas sobie. Zauroczyła mnie od pierwszego spojrzenia. Śpieszyłem się gdzieś i po ceremoniach powitalnych szybko się zmyłem. Za jakieś kilka dni kolega mieszkający we Wrocławiu, bo tam studiowaliśmy, urządzał, jak się wtedy mówiło "prywatkę". Mieszkał w willi na Gądowie. Jakież było moje zdziwienie, gdy wchodząc do niego zobaczyłem Renatę. Nie świadom tego, że się już znamy przedstawił mi ją jako dziewczynę jakiegoś bliżej mi nieznanego Andrzeja. - Miałeś wtedy taką głupią minę, że wybuchnęłam śmiechem - roześmiała się Renata. - Tradycyjnie piliśmy "jabole". Zaczęły się tańce. Renata siedziała sama. Podszedłem do niej i porosiłem do tańca. Jak dziś pamiętam cały wieczór tańczyliśmy przy nowej, solowej płycie Hoockera. Same bluesy. W trakcie tańca przytuliłem Renatę do siebie i powiedziałem jej, że się z nią ożenię. Roześmiała się. Ponieważ jej Andrzej nie przyszedł przetańczyliśmy ze sobą cały wieczór. I tak się to zaczęło i trwa do dzisiaj. - Sama nie wiem, co mnie wtedy w tobie ujęło. Ale po tym pierwszym wieczorze wiedziałam, że się to tak szybko nie skończy. - No, ale co było dalej. - Po obronie dyplomu dostałem pracę w Instytucie Śląskim w Opolu. Do Renaty przyjeżdżałem w każdą wolną chwilę. Spotykaliśmy się u jej ciotki lub na mieście. Nie mieliśmy się ...