Pewnego razu w Szczecinie
Data: 14.02.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Bąbolada, Źródło: Fikumiku
... zdążyła przeżyć parę pięknych orgazmów. Chłopcy zmieniali się co chwilę - od Magdaleny przychodzili do Bąbolewskiej i na odwrót. Po jakimś czasie - Ewa sama nie wiedziała, jak długim - uściski ich dłoni na jej ciele zelżały, a wszystko, co wypełniało jej otwory wysunęło się z nich. Sapania ucichły. Dziewczyna otworzyła oczy i zobaczyła, że goście bez słowa wychodzą z domku. Zawołała za nimi, chcąc ich jeszcze na jakiś czas zatrzymać, ale żaden z młodzieńców nawet się nie odwrócił na jej wołanie. Jedynie Maćko, który opuszczał pomieszczenie jako ostatni, stojąc do dziewczyn tyłem uniósł dłoń w górę w geście pożegnania. Gdy drzwi się za nim zamknęły, przyjaciółki popatrzyły na siebie i uśmiechnęły się. - Było zajebiście. Doszłam trzy razy – wydyszała Magdalena. Po chwili ciszy, patrząc na Ewę, która tylko śmiała się głupio, spytała – a ty ile razy? - Sama nie wiem, dużo – odpowiedziała jej, po czym dodała – ale mogłoby być jeszcze więcej… - Zawsze mamy jeszcze siebie nawzajem… - zaczęła Magdalena, na co Bąbolewska zareagowała z ogromnym entuzjazmem, wykrzykując: - No raczej! Postanowiły chwilę odpocząć, a później zadowolić się jeszcze. Czas owej przerwy wykorzystały oczywiście na raczenie się alkoholem. Niestety, procenty znużyły je już na tyle, że przyjaciółki nie zdążyły się ze sobą zabawić. Zasnęły, by następnego dnia od rana zacząć kolejną część libacji. W nocy Bąbolewska przebudziła się. Było jej strasznie sucho w gębie, co nie dawało dziewczynie ponownie zasnąć. Wstała ...
... więc i poszła napić się wody z kranu, lecz nic to nie dało, gdyż po chwili znów bardzo ją suszyło. Ewa miała na to swoją wypróbowaną metodę, która - wiedziała o tym z wieloletniego doświadczenia - zawsze działała. Wystarczyło ponownie napić się alkoholu i kac zaraz przechodził. Zajrzała więc do swojej torby, w której znalazła już tylko jedno piwo. Otworzyła więc je i wypiła powoli. Przyniosło to oczekiwany rezultat - Ewa od razu poczuła się błogo i wrócił do niej stan upojenia. Przyjemne ciepło rozchodziło się po jej ciele, czuła ogromną ochotę, by napić się jeszcze, lecz nie miała więcej alkoholu. Wiedziała jednak, że Magdalena ma jeszcze ponad pół flaszki w plecaku, postanowiła więc trochę sobie od niej „pożyczyć”. Bez pytania przyjaciółki o zgodę podpełzła do jej torby i zaczęła w niej szperać w poszukiwaniu zbawiennego trunku. Po chwili znalazła co chciała, wyjęła wódkę i popatrzyła na śpiącą koleżankę. Poczuła się nieco podniecona, więc zaczęła lekko macać Magdalenę po całym grubym cielsku. Ta nawet się nie obudziła, Ewa jednak, nie chcąc dłużej ryzykować, oddaliła się od niej i usiadła pod ścianą. Oparła się i odkręciła butelkę. Pijąc wódkę małymi łyczkami włożyła sobie rękę do majtek i onanizowała się, myśląc o Magdalenie. Nawet się nie spostrzegła, kiedy wypiła całą wódkę, nie przejmując się w ogóle tym, że Magdalena będzie na nią zła. Ewa przecież nie musi przyznawać się koleżance, że wypiła jej alkohol - co z tego, że nikogo poza nimi tutaj nie było, powie, że to nie ...