Pewnego razu w Szczecinie
Data: 14.02.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Bąbolada, Źródło: Fikumiku
... odpowiedział jej ów Damian, po czym opowiedział reszcie inną, niewiele zabawniejszą anegdotę. Gdy Jerzy był już mocno pijany, przyszła mu ochota na seks, wziął więc Bąbolewską i pociągnął ją za sobą w stronę toalety. Przeszli wzdłuż całego pociągu, lecz wszystkie ubikacje były zajęte, w czym zresztą nie było nic dziwnego biorąc pod uwagę fakt, jak pociąg jest zatłoczony. Wrócili zatem do swojego przedziału, lecz Jerzy nie zamierzał rezygnować z seksu. Usiadł na swoim miejscu i pociągnął Ewę za rękę – tak, że dziewczyna znalazła się na jego kolanach. Wyjął z torby ręcznik i zarzucił go na nogi Bąbolewskiej - w taki sposób, że zasłonił do połowy jej uda oraz krocze i kawałek brzucha. Miało to ich uchronić przed ciekawskimi spojrzeniami współtowarzyszy podróży. Ewie i Jerzemu nie przeszkadzało to, że ich przyjaciele będą wiedzieli, co para wyprawia - grunt, że nie będą tego widzieć pod osłoną ręcznika. Jak dla Bąbolewskiej, to mogliby nawet patrzyć na ich igraszki, lecz chłopak wolał się zasłonić. Jerzy, szperając dłońmi pod ręcznikiem, rozpiął rozporki - swój i Ewy - po czym przesunął w bok pasek majtek dziewczyny i nakierował swego sztywnego penisa wprost na jej cipę. Zagłębił się w nią i obydwoje poczęli lekko poruszać miednicami, oddychając coraz ciężej. Tak się zabawiając, wciąż rozmawiali ze swoimi towarzyszami, śmiali się razem z nimi i opowiadali dowcipy. Ewa pojękiwała przy tym co jakiś czas a Jerzy dyszał coraz głośniej. Ich przyjaciele obserwując to i wyobrażając ...
... sobie, co dzieje się pod ręcznikiem, również poczuli ochotę na seks, więc Martita podwinęła tył krótkiej kiecki i usiadła na kolana swemu chłopakowi Damianowi, a opadający przód spódnicy zakrył ich intymne miejsca. Podobnie uczynili Natalia z Krzysztofem, a Michał Liput, który nie miał dziewczyny, stanął plecami do reszty i zaczął się onanizować. Odwrócił przy tym głowę do tyłu, by obserwować baraszkujących przyjaciół. Tak więc po pewnym czasie, uprawiając wspólny seks, popijając wódkę, piwa oraz tanie wina i rozmawiając przy tym wesoło, wszyscy zaspokoili się i z zadowoleniem czekali, aż pociąg dojedzie do celu. Wysiadając nasi przyjaciele zostawili po sobie w przedziale istny chlew – pod siedzeniami leżało pełno puszek i butelek, a po podłodze pływały kałuże rozlanego piwa, wina oraz wymiocin Ewy Bąbolewskiej. Ruszyli wraz z tłumami w stronę miejsca, gdzie odbywał się festiwal, po drodze jednak postanowili wstąpić do sklepu, ponieważ zostało im już niewiele alkoholu. Ewa, która jak zwykle nie miała pieniędzy i zamierzała pić na tak zwanego „Żyda”, bardzo się rozczarowała, kiedy okazało się, że nikt nie ma zamiaru jej sponsorować. Dziewczyna miała nadzieję, że Jerzy lub któryś z jego kolegów dadzą jej pieniądze na wódkę, lecz została tylko wyśmiana, gdy prosiła o to wszystkich po kolei. Postanowiła więc po kryjomu wynieść ze sklepu flaszkę, jednak żeby nie ryzykować przyłapania na kradzieży, włożyła wybraną butelkę do torby Damiana, oczywiście bez wiedzy chłopaka. Miał on ...