1. Pewnego razu w Szczecinie


    Data: 14.02.2019, Kategorie: Sex grupowy Autor: Bąbolada, Źródło: Fikumiku

    ... zatrzymana wraz z Damianem przez ochronę sklepu. Pijaniuteńki Jerzy padł na ziemię i zasnął, Bąbolewska jednak nie miała zamiaru dawać mu choćby odrobiny spokoju. - Jerzyku, rżnijmy się mój wiewiórkocie – szepnęła mu do ucha. Nie reagował. – No Jerzyku, wstawaj, pieprzmy się. - Daj mi spokój – burknął w końcu chłopak. - No weź, no wiewiórkot, no pieprzmy się, no chodź – marudziła Ewa. - No raczyłbyś może mnie w końcu przejebać?! - Idź spać! – rzucił ostro i obrócił się na drugi bok. - Hau, hau! Hauuu, auuu!!! – Ewa pomyślała sobie, że skoro słowa nic nie dają, to może wskóra coś szczekaniem. Jerzy jednak nawet na to już nie reagował. Dziewczyna wstała więc, podparła się pod boki i tonem nauczycielki strofującej niesfornego ucznia, wyjazgotała: - Byłbyś łaskaw w końcu przeorać tym swoim pisiaczkiem mój nieczysty zad! Jerzy – jak gdyby nie wierząc w to, co słyszy - podparł się na łokciu i osłupiały spojrzał na swoją dziewczynę. - „Nieczysty zad”?! – powtórzył. – To nawet nie umyłaś dupy?! - A niby gdzie miałam ją umyć?! – spytała wciąż rozjuszona Ewa. - Choćby w domu, przed wyjazdem. - Wtedy zapomniałam. Byłam podekscytowana. - Mogłabyś chociaż się podcierać – pouczył Jerzy. - Myślisz, że jak nawet na wódkę pieniądza nie mam, to na papier bym wydała? – oburzyła się Ewa. Trzeba bowiem wiedzieć, że Bąbolewska za przedmiot pierwszej potrzeby uważała przede wszystkim flaszkę wódki, a papier toaletowy zajmował dużo dalsze miejsce w tym rankingu. – Zresztą myślałam, że lubisz jak ...
    ... jest trochę przybrązowione koło rowa… Możesz wtedy przeczyścić tam swoją szczotą… - dodała, uśmiechając się lekko. Jerzy, zrezygnowany tym, że nie umie przemówić Ewie do rozumu (w czym zresztą nie był odosobniony), machnął ręką i położył się, by zapaść w dalszy sen. Ewa – naburmuszona - pomyślała sobie, iż nawet dobrze się składa, że Jerzy zasnął. Jego oziębłość seksualną postanowiła obrócić na swoją korzyść. Udała się więc cichcem do pobliskiej wioski narkomanów. - Jerzy, pilnuj Ewkę, gdzieś sobie poszła. – Michał Liput potrząsnął ramieniem kolegi. Wściekły, że nikt mu nie daje pospać, Jerzy wstał i poszedł za swoją dziewczyną. Zobaczył, że ta podeszła do obcych chłopców i mizdrzy się do nich. Postanowił zobaczyć, co Ewa zrobi. Stał w ukryciu i obserwował, jak Bąbolewska próbuje podniecić tych ćpunów, ocierając się o nich to tyłkiem, to biustem. W końcu któryś z tamtych - bardziej dla świętego spokoju, niż dla przyjemności - pchnął Ewę tak, by przewróciła się na ziemię i przywarł do dziewczyny od tyłu. Zaczął ją grzmocić przez ubranie, niebawem podszedł do nich drugi ćpun i przylgnął do Bąbolewskiej z drugiej strony. Rozebrali ją nie bacząc na to, że każdy przechodzień może zobaczyć ich poczynania, po czym obydwaj zagłębili się w otworach Ewy i zaczęli ją ostro rżnąć. Jerzy był wściekły, ale nie zamierzał nic z tym robić. Patrzył tylko z daleka, jak ćpuny wymieniają się co chwilę przy jego dziewczynie, zaspokajają się i odchodzą od niej, a ich miejsce zajmują następni. Gdy Ewa ...
«12...212223...32»