1. Pewnego razu w Szczecinie


    Data: 14.02.2019, Kategorie: Sex grupowy Autor: Bąbolada, Źródło: Fikumiku

    ... chwilę się zastanowił i uśmiechnął się sam do siebie, knując niecny plan zakpienia sobie z „koleżanki”. - Okej – odpowiedział po krótkim czasie. – Za godzinę bądź u mnie pod domem. Rozłączył się i jeszcze raz spróbował się zdrzemnąć. Bąbolewska znała Przema z liceum – chodzili wtedy razem do jednej klasy. Był on szczupłym i bardzo wysokim, przystojnym facetem, o jasnych, zawsze postawionych za pomocą brylantyny włosach, które stercząc ponad jego głowę dawały wrażenie, iż Przemo jest jeszcze wyższy. Oczywiście strasznie podobał się Ewie. Był on z natury miłym chłopakiem i nie w jego stylu było ubliżanie komukolwiek, nawet komuś takiemu jak Bąbolewska (choć nieraz miał na to ogromną ochotę). W liceum jako jedyny z całej klasy nie śmiał się z niej ani jej nie dokuczał - po prostu nie zauważał Ewy. Ta jednak - widząc, iż Przemo nie jest do niej wrogo nastawiony - próbowała to wykorzystać. Cały czas chodziła koło jego boku i wytrwale zatruwała mu życie swą obecnością, z nadzieją, że chłopak w końcu zechce z nią pogadać. Była jak natrętna, brzęcząca mucha, która wciąż lata przy nosie. Dobre wychowanie Przema nie pozwalało mu jednak dać jej w łeb, raz i drugi, aż się odczepi, więc bez przerwy miał ją koło siebie. Ewa niebawem zaczęła uważać go za swego przyjaciela, czasami umawiała się z nim nawet poza szkołą. Przemo zgadzał się od czasu do czasu pójść z Bąbolewską na piwo pod warunkiem, że dziewczyna nie będzie mu zatruwać życia w szkole. Tak zostało do teraz - chłopak nawet ...
    ... przyzwyczaił się do Ewy i mimo, iż liceum skończyli już sporo ponad rok temu, wciąż czasami chodził z nią na piwo. Była to bardzo specyficzna znajomość, ponieważ Przemo znany był z tego, iż gustuje w pięknych kobietach, wszystkich dziwiło więc, gdy widzieli go w towarzystwie takiej szkarady jak Ewa Bąbolewska. Oczywistym było, że to tylko jego „koleżanka”, ale i tak nie pasowali do siebie. Różniło ich wszystko - od przystojnego wyglądu Przema i jego wysokiej, szczupłej sylwetki w zetknięciu z brzydotą Bąbolewskiej i jej niską, rozlazłą figurą, do zachowania – Przemo był porządnym, miłym chłopakiem, a Ewka głupią dziewuchą niespełna rozumu, nie mającą nigdy nic mądrego do powiedzenia, lecz mimo to wciąż od rzeczy mielącą ozorem. Ewa niemal pół godziny przed czasem przybyła pod klatkę Przema i czekała z głupkowatym uśmiechem na twarzy, aż jej kolega raczy wyjść. Kiedy nadeszła pora umówionego spotkania, chłopak wciąż się nie pokazywał. W końcu zszedł – spóźniony prawie o godzinę - i dziewczyna rzuciła się na niego, chcąc go na powitanie przytulić i ucałować, jak to miała w zwyczaju. On jednak odepchnął ją brutalnie, co również było jego zwyczajem w odniesieniu do Bąbolewskiej. Udali się do lasu, w którym lubili spożywać alkohol, po drodze zahaczając o sklep, by się w ów alkohol zaopatrzyć. Dotarłszy na miejsce usiedli na ławeczce, wokół której roiło się od pustych puszek po piwie, butelek po wódce oraz od niedopałków papierosów. Spora część tych śmieci wyrzucona została tu właśnie ...
«12...789...32»