1. Przypadek Michała cz.XXXV


    Data: 20.03.2024, Autor: Iks, Źródło: Lol24

    ... spotkało.
    
    - Kocham cię – wyznała Kornelia.
    
    - Ja… chciałbym… powiedzieć ci to samo… - odpowiedziałem, plącząc się strasznie. - I w pewnym sensie… też cię chyba kocham… ale…
    
    - Co „ale”?
    
    - Nie potrafię zrezygnować z tego jak teraz żyję – oświadczyłem. – To silniejsze ode mnie. Teraz silniejsze od wszystkiego. Tylko bym cię skrzywdził, gdybym pozwolił sobie na bliskość z tobą.
    
    - Tak jak mówiłam, świetny z ciebie chłopak – stwierdziła Kornelia smutno, podnosząc się z łóżka. – I gnojek zarazem.
    
    - Cóż.. nie zaprzeczam.
    
    - Chyba już pójdę.
    
    - Nie poczekaj! Zjedz z nami – zaproponowałem.
    
    - Z tą smętną miną i zaczerwienionymi oczami? W życiu! – Kornelia zdobyła się na żart.
    
    - Jak chcesz, ale…
    
    - Wiem, jaki jesteś w domu, przy rodzicach – wyjaśniła dziewczyna. – Patrząc na ciebie takiego, jeszcze bardziej będę nieszczęśliwa, że nie mogę cię mieć dla siebie.
    
    - Nela, nigdy nie mów nigdy – odpowiedziałem banałem.
    
    - Tak, i co? Mam czekać aż się wybzykasz? – Posępnie stwierdziła Kornelia. – Ile to by trwało? Pięć lat, dziesięć, a może dwadzieścia? Może nigdy?
    
    - Nela…
    
    - Poza tym, jakoś znoszę wiedzę o twoich dotychczasowych dokonaniach – Uśmiechnęła się smutno. – Jednak świadomość, że liczba twoich kochanek rośnie mogłaby w końcu pokonać moją wyrozumiałość i tolerancję.
    
    - Nela, ja po prostu na ciebie nie zasługuję – oznajmiłem z przekonaniem.
    
    - Nie decyduj o tym za mnie – Kornelia spojrzała na mnie z rozgoryczoną miną. – Nie chcesz dać nam ...
    ... szansy, więc nie wiesz, jakby było.
    
    - Pewnie masz rację – zgodziłem się. – A czy wspólna nauka jest nadal aktualna?
    
    - Nie wiem – odparła. – Dziś przeżyłam duże rozczarowanie. Odtrąciłeś mnie i tak łatwo ci to przyszło. W sumie, też jestem winna. Obiecywałam sobie i tobie, że pogodzę się z sytuacją, ale to trudne dla mnie. Musze pozbierać myśli…
    
    - Nela, wiesz, że ja zawsze…
    
    - Wiem. – Pocałowała mnie w policzek. Niewinnie, przyjacielsko. – Na razie, durniu.
    
    - Cześć Kornelia.
    
    Wyszła pospiesznie, starając się nie rzucać w oczy. Mama była zajęta w kuchni, wiec się udało. Zostawiła mnie z wątpliwościami i kłębiącymi się myślami. Cholera jasna, dlaczego życie tak często musi być skomplikowane?
    
    *****
    
    Na drugi dzień próbowałem się dodzwonić do Kornelii, ale telefon dziewczyny milczał. Po kilkunastu próbach odpuściłem. Wysłałem jej wiadomość w której jeszcze raz odniosłem się do wczorajszego zdarzenia i przeprosiłem. Odpowiedzi się nie doczekałem. Nie chciała ze mną gadać. Pytanie, czy chwilowo, czy może był to początek całkowitego odpuszczenia sobie Michała Wanata.
    
    Późnym popołudniem zadzwoniła do mnie Jagna. Cioteczka była rozkoszna jak rzadko kiedy. Umówiłem się z nią w remontowanym domu. Coraz mniej było tam do zrobienia. Drugi etap prac miał się odbywać już pod nadzorem prawdziwych właścicieli.
    
    Przyjechałem punktualnie, spieszyłem się do cielesnych rozkoszy. Ostatnio nie miałem ich za wiele, co było dość dziwne, biorąc pod uwagę, że wciąż miałem grupkę ...
«12...252627...34»