1. Przypadek Michała cz.XXXV


    Data: 20.03.2024, Autor: Iks, Źródło: Lol24

    ... mojego uda.
    
    - Co wy mi zrobiliście? – mruknęła zadowolona Jagna, widząc, że wlepiam wzrok w jej łono. Pokrywające go ciemne włoski, były poplamione spermą.
    
    - Zrobiliśmy ci dobrze – odparłem, klepiąc Janiołową w tyłek. Ponad nim uniosłem kciuki w geście zwycięstwa, kierując je w stronę Tyrona.
    
    Afroamerykanin uniósł się na łokciu i w odpowiedzi zaczął bić mi brawo. Poczułem się mile połechtany. Miły gest, bez dwóch zdań.
    
    - A co ze mną? Czy ja nie zasługuję na uznanie? – upomniała się gaździna z Bukowiny.
    
    - Ty byłaś dziś boginią dzikiego seksu – błysnąłem komplementem. – Prędko nie zapomnę tego trójkąta. Być może, nigdy.
    
    - Przyjedź do Bukowiny na ferie, to zrobimy powtórkę – odparła Jagna. – Po co zdawać się na pamięć.
    
    - Słuszna uwaga. – Przyznałem jej rację. – A skoro o tym wspominasz, to jak widzisz naszą dalszą przyszłość?
    
    - A jak mam widzieć, Michałku? – odpowiedziała pytaniem przyjaciółka matki. – Wciąż mam świra na twoim punkcie, ale ty jesteś setki kilometrów ode mnie. Tyron natomiast jedzie z Hanką i Łukaszem do Bukowiny. Nie wie, jak długo tam zostanie, ale na pewno trochę mu się zejdzie. Będę miała go pod ręką, więc… sam rozumiesz.
    
    - Rozumiem, ale zastanawia mnie jak szybko cię do niego wzięło – przytaknąłem.
    
    - Też byłam w szoku. Myślałam, że jak jestem z tobą, to żaden inny mężczyzna nie będzie mnie interesował – wyznała Jagna. – A tu takie bum! Już po pierwszym spotkaniu z Tyronem, zaczęłam fantazjować na jego temat. Z początku to były ...
    ... takie scenki, gdzie byłeś także ty. Pamiętasz nasze pierwsze bzykanie, po tym jak Hanka wyprowadziła się do Łukasza. Jak skończyliśmy miałam w głowie tylko to, że chciałabym posmakować również członka ciemnoskórego mężczyzny . Miałam z tego powodu wyrzuty sumienia, że w pewien sposób cię zdradzam, ale te pragnienia nie mijały. Jak dwa dni później dałam się zerżnąć Tyronowi, zupełnie się zatraciłam.
    
    - Zatraciłaś? – zdziwiłem się.
    
    - No tak, sorry, może nie powinnam być aż tak szczera – oznajmiła Janiołowa. – Zresztą… pragnienia oddania się tobie jest inne. Silniejsze. Pociąg do ciebie nie zostawia pola do żadnego manewru. Od razu jestem przegrana. Chcę być zerżnięta i już. Z Tyronem rzecz ma się inaczej. Chciałam bardzo uprawiać z nim seks, ale, gdybym musiała zrezygnować, to zrobiłabym to bez problemu.
    
    - Ach, tak…
    
    - Tak czy siak, widziałeś co on potrafi – stwierdziła przyjaciółka matki. – Miałabym sobie odmówić takiej przyjemności, gdy będzie tuż obok. Mam czekać cały czas na ciebie? Ile razy się spotkamy w ciągu roku? Raz, może dwa? Trzy to już będzie luksus, do tego krótkotrwały.
    
    - Za nic nie odmawiaj sobie niczego – odparłem. I tak też myślałem, choć pytania mnożyły się w mojej głowie, w tempie zawrotnym.
    
    - Wiedziałem, że zrozumiesz. – Jagna pocałowała mnie w brzuch. – Jesteś super chłopak.
    
    - Tak. Super jak cholera – mruknąłem, trącając palcem nabrzmiały sutek kochanki.
    
    - Ooo nie! Widzę, że coś kombinujesz! – Przyjaciółka matki poderwała się z łóżka. ...