-
Życiowa układanka, część dwunasta,
Data: 24.03.2024, Autor: Niepozorny, Źródło: Lol24
... pozostałymi? – Jerzy i Andrzej wypomnieli, że mocno wspierali nasze negocjacje z Arturem, że w życiu nie ma nic za darmo, że nie muszą anulować tych weksli… Mówili, że gdyby nie ich pomoc w dzisiejszych negocjacjach, to prawnik, zamiast pół bańki, wyrwałby od Artura góra dwieście tysięcy… – Może coś w tym jest… – Piotr zgodził się z żoną. – Wciąż z trudem mogłam myśleć, przez wspomnienia tamtej soboty i jej konsekwencji… Bogdan nic nie mówił, siedział w milczeniu, jakby lekko nieobecny, obserwując rozwój wypadków – powoli relacjonowała wydarzenia. Piotr słuchał w skupieniu, starając się nie przerywać żonie, aby jak najszybciej poznać fakty. – Zapytałam czego chcą, a Jerzy odpowiedział coś w stylu, że Artur, przez cały tydzień, korzystał z tamtej umowy, a oni tylko raz… – Andrzej dodał, że prawnik wywalczył już zadośćuczynienie w tej materii od Artura… – Monika nieśmiało zdradzała kolejne szczegóły. – Później Jerzy powiedział, że żądam od każdego z nich więcej, niż od tego pajaca, choć to był jego pomysł, że na seks z nami wtedy się zgodziłam i zobowiązałam się seksem spłacać weksle, które podpisałam… – Monika ledwie powstrzymywała łzy. – Próbowałam protestować, że przecież tamta umowa jest nieważna… Że podpisałam je jedynie dlatego, że Artur mnie zmusił… Ale Jerzy odpowiedział, że weksel to weksel i trzeba go spłacić tak czy inaczej… Piotr ledwie powstrzymywał się, aby nie wejść jej w słowo, ale tylko wydłużyłoby to poznawanie faktów, a chciał ...
... poznać wszystkie szczegóły. – W końcu powiedział, że jeśli chcę, żeby anulował moje weksle, to albo mogę je spłacić lub muszę spędzić z nim tydzień… Powiedziałam mu, że chyba oszalał, ale on dalej tłumaczył, że to nawet nie połowa tego czasu, który zobowiązałam się spędzić z każdym z nich w tamtej umowie… W Piotrze gotowały się emocje. Z zaciśniętymi pięściami i zębami obserwował żonę, która ze spuszczoną głową, opanowywała łkanie, aby relacjonować dalej. – Powiedziałam im, że po tym, co Artur mi zrobił, nadal nie mogę współżyć... Na co Andrzej, że da mi miesiąc, żebym wydobrzała, ale weksle anuluje dopiero po wyjeździe, a Jerzy dodał, że jeśli robi mi to różnicę, to on też może poczekać miesiąc i być tydzień po Andrzeju... – Chcesz mi powiedzieć, że się na to zgodziłaś?! – Piotr już nie potrafił opanować emocji. – Jak to od nich usłyszałam, to nie wiedziałam co zrobić. Później wrócił prawnik wraz z Arturem, na widok którego aż mnie trzęsło. Przejrzałam i podpisałam trzy kopie ugody z Arturem, które przyniósł mecenas. Adwokat wręczył jedną z kopii ugody Arturowi i pożegnał go, dając mu do zrozumienia, że jego dalsza obecność nie jest mile widziana… – Po wyjściu Artura, powiedziałam mecenasowi o przebiegu rozmowy, jaka miała miejsce pod jego nieobecność. Adwokat natychmiast zwrócił się do nich i zażarcie przerzucali się argumentami w tej kwestii, wzajemnie obalając, bądź pomniejszając argumenty przeciwnika. – Po kilku minutach burzliwej dyskusji zapanował impas ...