1. Życiowa układanka, część dwunasta,


    Data: 24.03.2024, Autor: Niepozorny, Źródło: Lol24

    ... pytanie, którego bali się chyba oboje.
    
    Monika dłuższą chwilę zbierała się na odwagę, aby powiedzieć mężowi na jakie warunki finalnie przystała
    
    – Piotr, byłam w sytuacji bez wyjścia: Ciebie tam nie było, czas nam się kończył, a ja musiałam jakoś rozwiązać kwestię tych weksli i to bez rozgłosu. W akcie desperacji, zostało mi jedynie negocjować warunki. Jednak nie bardzo chcieli ustąpić.
    
    – Powiesz w końcu? – ponaglał podniesionym głosem.
    
    – W końcu, zgodzili się anulować weksle, a nawet zapłacić, po równowartości jednego weksla, czyli po dwadzieścia tysięcy, ale… – powoli odsłaniała szczegóły ugody.
    
    – Ale co? – szukał drugiego dna tej umowy, bo inaczej nie bałaby się mu tego powiedzieć.
    
    – Ale musiałam zgodzić się w zamian na czterodniowy wyjazd z każdym z nich…
    
    – Nie, no kurwa nie wierzę… – Piotr opadł ciężko na stojące obok krzesło.
    
    – Nie miałam wyboru… – próbowała się usprawiedliwić.
    
    – Miałaś! Ale zamiast walczyć, znowu zgodziłaś się, jak zwykła dziwka, dawać im dupy i obciągać na każde zawołanie!
    
    – To nie tak!
    
    – A jak? – zapytał silnie wzburzony – Myślałem, że tamta sobota czegoś cię nauczyła… Ale widzę, że się pomyliłem…
    
    Monika nie potrafiła znaleźć słów, aby odpowiedzieć mężowi. Łzy napłynęły jej do oczu, a gardło miała zaciśnięte. Z trudem wypowiedziała tylko jedno słowo. Chciała mu jakoś to wynagrodzić.
    
    – Przepraszam – wydukała przez łzy, klękając przed nim i kładąc dłoń na jego udzie.
    
    – Zostaw mnie! – wstając, odepchnął w złości ...
    ... jej dłoń.
    
    Przez załzawione oczy obserwowała, jak ubrał ponownie buty i z trzaśnięciem drzwiami wyszedł z mieszkania. Nie miała siły na nic, po prostu legła na podłodze i płakała, przez łzy zerkając w stronę drzwi, którymi wyszedł…
    
    Głośne jęki Moniki, zwiastowały jej rychłe szczytowanie. Było jej to teraz kompletnie obojętne, czy ktokolwiek, poza nią i sprawcą jej uniesienia, to usłyszy… To co miało teraz dla niej znaczenie, to nadchodzący orgazm i wypełniający ją kutas.
    
    To wszystko, co musiała znosić przez ostatnie trzy tygodnie, przestało teraz mieć jakiekolwiek znaczenie. Obecne doznania, zdecydowanie były warte tego bólu i poniżenia, które musiała znieść, zaspokajając na wszelkie sposoby tamtych napaleńców.
    
    Zgodziła się na te kontrowersyjne warunki ugody tylko po to, aby ponownie móc poczuć, jak wypełnia ją i dochodzi w niej właśnie ten konkretny kutas.
    
    Jej ciałem szarpały konwulsje, jej gorące wnętrze rytmicznie zaciskało się na jego męskości, a jej nogi i ramiona, ciasno oplatały jego ciało. Jedyne, o czym jeszcze marzyła, to poczuć, jak pulsuje w niej i zalewa ją swoim nasieniem.
    
    Niespełna godzinę temu zaspokajała go ustami. Patrzyła wówczas na jego twarz, obserwując rysujące się na niej emocje, kiedy dochodził. Gdy w końcu szczytował, z radością przyjmowała i połykała kolejne salwy jego nasienia. Mimo, że miała w ustach jego przyrodzenie, uśmiechała się, aby dać mu jeszcze więcej przyjemności. Sama również odczuwała satysfakcję ze spełnienia się w roli ...
«12...121314...26»