1. Życiowa układanka, część dwunasta,


    Data: 24.03.2024, Autor: Niepozorny, Źródło: Lol24

    ... przejdzie. Strasznie mi brakuje takiego seksu, jaki mieliśmy przed tym wszystkim… – wyznała z nostalgią w głosie.
    
    Bogdan nie odpowiedział słowami, ale przytulił ją mocniej do siebie i nadal delikatnie głaskał po plecach. Monika, również w milczeniu, zatraciła się we wspomnieniach, z których wyrwało ją uczucie wiotczejącego penisa wysuwającego się z jej wnętrza.
    
    Teraz już musiała iść do łazienki. Korzystając z okazji również podmyła się, aby czuć się bardziej komfortowo.
    
    Kiedy Monika była w łazience, Bogdan miał chwilę, żeby przemyśleć jeszcze raz jej ofertę. Doszedł do wniosku, że niebezpiecznie zbliżył się emocjonalnie do Moniki, a ona była wyraźnie gotowa zostawić męża, aby być z nim. Dotychczasowe wygodne życie samotnika z poukładaną sytuacją finansową, znajdującego zaspokojenie w ramionach różnych kobiet, bez konieczności tłumaczenia się, gdzie spędził noc, ani na co wydał kasę, jeśli korzystał z płatnej miłości było wystarczająco satysfakcjonujące. Perspektywa znoszenia fochów i zachcianek kobiety w ciąży, ciągły płacz dziecka i pieluchy przerażały go, a jeszcze bardziej, kiedy zdał sobie sprawę, że za kolejnych kilka lat, gdy przyjdzie po własne dziecko do przedszkola, wszyscy będą mówili, że dziadek przyjechał… Postanowił tak pokierować resztą tego wyjazdu, żeby jak najbardziej zniechęcić Monikę do siebie, jednocześnie samemu oddalić się od niej emocjonalnie.
    
    – Może masz jakąś fantazję, którą mogłabym spełnić, żeby się odwdzięczyć? – Monika wracając z ...
    ... łazienki przerwała jego dywagacje.
    
    – Właściwie to mam, ale raczej ci się nie spodoba… – odpowiedział dopiero po chwili zastanowienia.
    
    – Powiedz – Monika naiwnie dawała się wkręcić w jego plan.
    
    – Lubię patrzeć, jak kobieta przeżywa kolejne orgazmy – powoli wkręcał ją w wymyśloną na poczekaniu intrygę.
    
    – Patrz do woli, co w tym miałoby mi się nie spodobać? – spytała, nie przeczuwając podstępu.
    
    – W moim wieku, potrzeba czasu, żeby móc bzykać kolejny raz… – rozbudowywał plan.
    
    – Chcesz, żebym się sama pieściła pomiędzy kolejnymi razami?
    
    – To też, ale myślałem o czym innym… – powoli zbliżał się do sedna.
    
    – Jakiś wibrator, czy inny sztuczny penis? – próbowała zrozumieć, czego od niej oczekuje.
    
    – Raczej naturalny… Chciałbym pomiędzy jednym, a drugim bzykaniem patrzeć, jak reagujesz, kiedy posuwa cię ktoś inny…
    
    Monika zaniemówiła z wrażenia. Chciała odwdzięczyć mu się za pomoc, ale na myśl o seksie z kilkoma facetami wróciły wspomnienia z willi Artura.
    
    – Tak czułem, że się nie zgodzisz… – widząc jej reakcję, podpuszczał ją udając minę dziecka, któremu ktoś odebrał najlepszą zabawkę.
    
    Monika choć pamiętała, czym skończyła się jej ostatnia grupowa zabawa, czuła jakąś niewytłumaczalną potrzebę, aby spełnić zachciankę Bogdana.
    
    – To nie tak – zaczęła nieśmiało - po tym, jak skończyła się wizyta u Artura boję się…
    
    – Rozumiem twoje obawy, Artur to nieodpowiedzialny debil.
    
    – A Piotrek wściekłby się do reszty, jakby się dowiedział, że pieprzył mnie ktoś ...
«12...151617...26»