-
Bejbe
Data: 26.03.2024, Autor: Vee, Źródło: Lol24
... głowie. — Piwo. Nie lubiła piwa, ale przynosiło ono szczęście jej ukochanej drużynie. Barmanka postawiła przed dziewczyną ciężki kufel, przyglądając się jej jak jakiemuś ufoludkowi. Wreszcie się przemogła: — Pati jestem. Będziesz oglądała mecz? — No tak. A co? — Nic, ale sama widzisz… Robiło się gwarno, wokół panowała podniosła atmosfera sportowego święta. Sara omiotła wzrokiem stoliki. Przy każdym zbierała się grupa rozgadanych mężczyzn, zgodnie ubranych w biało-czerwone stroje. Dla barmanki byli to faceci z wrogiego Sarze plemienia, ale ona widziała to inaczej. Niebywałe! Blisko stu chłopa, a żaden nie miał jej nic ważnego do powiedzenia. Pierwszy gwizdek, w pubie cisza jak makiem zasiał, wszystkie oczy skupione na wielkim telebimie. Ku rosnącej frustracji Sary, podniecony własnym głosem komentator przekonywał, że niemogąca wyjść z trzydziestego metra drużyna biało-czerwonych ma sytuację pod kontrolą. Czterdziesta minuta. Nikt nie rozumiał, co się właściwie stało. — Gol! — ryknęły polskie basy. — Haha! A nie mówiłem?! — Jeszcze jeden, jeszcze jeden! Kibice zaczęli skakać, tulić się do siebie i wymachiwać szalikami. Każdy każdemu bratem. Sara zapadła się na swoim krzesełku i z kamienną twarzą patrzyła na spuszczone głowy swoich idoli. Wreszcie ciężko wypuściła powietrze. — Pati, jeszcze jeden. Albo nie, potrzebuję czegoś mocniejszego. Wodka? Wódka? Barmanka postawiła przed nią rządek czterech kieliszków wódki wymieszanej z kolorowymi ...
... sokami, które zaangażowana kibicka wraz z kolejnymi minutami bez bramki wyrównującej systematycznie upijała. Jakim cudem ani razu nie trafili do bramki?! — Kolejne pudło — relacjonował komentator. — [Bezpłodni!] — krzyknęła. Istotnie, hiszpańscy mistrzowie przy biało-czerwonych orłach byli jak małżeństwo od lat starające się o dziecko przy parze nastolatków, która wpadła na szybkim numerku w kiblu. Jej okrzyk nie umknął uwadze zebranym mężczyznom. Choć była fanką przeciwnej drużyny, w ich uśmieszkach znajdowała szacunek, bo w Polsce kobiety nie tak często interesują się futbolem. — To tylko mecz… — tonowała emocje Pati, za co została spiorunowana wzrokiem. Im bliżej końca meczu, tym trudniej było Sarze usiedzieć na miejscu. To podskakiwała, to zakrywała usta lub łapała się za głowę, co chwilę popijając kolejne serie kolorowych uspokajaczy. Kulminacja sportowych emocji nastąpiła w dziewięćdziesiątej minucie, kiedy doskonałe podanie przeszło przez zwarte szyki polskich defensorów. — Kurwa! — wyrwał się spanikowany kibic, który doskonale wiedział, co się zaraz stanie. Wszyscy na sali wstrzymali oddech. Zawodnik z dziesiątką na plecach znalazł się w pozycji sam na sam z bramkarzem. Przymierzył, kopnął. Obok bramki. Gdyby tylko jego były równie celne, co Sary. — [Ale zjebałeś, ty skurwysynu!] — Nieudolność piłkarza spowodowała nagły wybuch gorącego temperamentu dziewczyny, która zerwała się z miejsca i zaczęła wygrażać piłkarzom do telebimu, ...