-
Wyjście na basen
Data: 09.04.2024, Autor: gosiak89, Źródło: Lol24
... że tylko raz... – pokazała mi język. - Obiecuję poprawę! – złożyłam teatralną przysięgę, kładąc dłoń na piersi. - Jestem Twoja... – wyznała. - A ja Twoja. – zapewniłam ją. - Idziecie kochasie? – rzuciła głośno Magda, dając nam obydwu klapsa. - Aua! – pisnęła Ania. - Bolało? – spytała, drocząc się z moją dziewczyną. - Raczej się spodobało... – puściłam jej oczko, wkopując lekko Anię. Znowu zaczęłyśmy się śmiać i tak zupełnie nagie przeszłyśmy do części szatni, gdzie znajdowały się szafki. Gadałyśmy jak najęte, nie krępując się zupełnie. Wytarłyśmy swoje ciała i się ubrałyśmy. Przeszłyśmy do kasy, żeby rozliczyć się za przekroczony czas, ale że nie było zbyt wiele do dopłaty, to wzięłam to na siebie. Po wysuszeniu włosów wystarczyło już tylko odebrać buty i każda z nas była gotowa do wyjścia. Przed budynkiem pożegnałyśmy się, przytulając się do siebie i dając sobie całusa w policzek. Magda i Kasia jeszcze raz przeprosiły nas, że nam nie wierzyły i machając, poszły w kierunku swoich domów. Pytałam się, czy ich nie podrzucić, ale podziękowały. Wyjaśniły, że mieszkają bardzo blisko, więc nie nalegałam. Wsiadłyśmy z Anią do samochodu, chowając wcześniej torby z rzeczami do bagażnika. Westchnęłam, czując lekkie zmęczenie i spojrzałam na moją dziewczynę. - Powinnam Cię zabić. – powiedziała lekko obrażona. - Za co? - Jeszcze się pytasz? – zaczęła – Doprowadziłaś mnie do orgazmu przy koleżankach z uczelni. Jak ja mam im teraz spojrzeć w ...
... oczy? - Przecież sama chciałaś im za wszelką cenę udowodnić, że jesteśmy parą. – odpowiedziałam. Milczała chwilę, po czym odetchnęła głośno: - Masz rację, przepraszam Gosiu... – przyznała – Nie wiem, dlaczego tak reaguję. - Ale podobało się? – zmieniłam temat. - Podobało? – spytała zdziwiona – Było cudownie. Nachyliła się i spoglądając mi głęboko w oczy, przygryzła dolną wargę. - Ale nie daruję Ci tego. - I co masz zamiar zrobić? - Odwdzięczę się w STOSOWNEJ CHWILI. Ania tak wyraźnie zaakcentowała dwa ostatnie słowa, że poczułam, jak miękną mi nogi. Na bank, gdybym teraz nie siedziała, to już bym się przewróciła, a przynajmniej porządnie zachwiała. Przełknęłam głośno ślinę, uśmiechając się do wyjątkowo pewnej siebie Ani. Odpaliłam silnik auta i ruszyłyśmy w drogę powrotną, która ze względu na późną porę, minęła nam bardzo szybko. Przed drzwiami do mieszkania mojej dziewczyny pożegnałyśmy się namiętnym pocałunkiem. Języki pieściły się wzajemnie, a dłonie nie chciały się oderwać od ciała kochanki, łapiąc zachłannie na zmianę pośladki lub piersi. Przeszło mi przez myśl, że gdyby ona tylko zechciała i powiedziała, to pozwoliłabym jej zrobić ze mną dosłownie wszystko i wszędzie. Nawet na klatce schodowej przed jej mieszkaniem. Ostatkiem siły woli udało mi się nie powiedzieć jej tego i stłumić to w sobie. Musiałyśmy się pożegnać, przynajmniej na najbliższą noc. Żałowałyśmy, że Ania nie może dzisiaj u mnie nocować, ale na drugi dzień miała gdzieś jechać z ...