-
Różowe okulary.
Data: 28.04.2024, Autor: Vee, Źródło: Lol24
... zmieniam pozycję i nurkuję pod kremową sukienkę. Równie szybko odskakuję do tyłu, padając na dupę i podpierając się dłońmi. Słodki Jezu. Patrzę na Laurę przerażony. — A co myślałeś? — Jej śmiech w ogóle do niej nie pasuje. W innych okolicznościach uznałbym, że jest piękny. — Niełatwa jest droga do ogrodu niebieskiego — stwierdzam. Ostrożnie zerkam pod kieckę, jakby chował się tam jakiś potwór. Jej szparka kryje się za gęstą siecią spiralnie skręconych kłaków. Są długie, czarne jak węgiel i wykraczają nawet poza strefę bikini. Pokonałem Filipa, poradzę sobie i z tym. Zajmuję miejsce między jej nogami i podwijam suknię do góry. Teraz tworzy ona kremowy pas na wysokości brzucha i nie zasłania już nic strategicznego. Przylegam do samej ziemi, chcę dotknąć. — Ej, nie tam! — Laura reaguje w samą porę. — Tam, wyżej. Dobrze. Jasna cholera. Dużo czytałem o seksie, a jak oglądam pornosy, to tylko tutoriale. Myślałem, że jestem przygotowany lepiej. Ocieram pot z czoła i przylegam do miejsca wskazanego przez Laurę. Rzeczywiście, gdzieś tam pod włochami może być to, czego szukam. Ostrożnie kładę rękę na kroczu i staram się wymacać to miejsce. Gdy się udaje, instynktownie pieszczę, kierując się entuzjastycznymi pomrukami. Wreszcie wkładam palec. Pierwszy raz jestem wewnątrz niej. To kamień milowy w drodze do wiadomo czego. Od czasu do czasu zerkam na Laurę, by upewnić się, że wszystko robię dobrze. Próbuję nawet polizać, ale mój język z trudem przedziera ...
... się przez gęstą zaporę. W dodatku włoski okropnie łaskoczą mnie w twarz. — Wystarczy, łap. — Rzuca na ziemię dwie prezerwatywy. — Założyć ci nie pomogę. Posyłam jej obrażone spojrzenie, a potem w sekundę wyskakuję z portek. Po trochę więcej niż sekundzie jestem gotowy do dzieła. Przysuwam się do Julki i celuję. — Marcin, do cholery! Zapamiętaj raz, a dobrze. Wkładaj do góry. Dasz sobie radę? — Tak. Mam wkładać do góry. — Powtarzam za nią, czerwony jak burak. Sonduje mnie dłuższą chwilę, aż uznaje, że pojąłem. — Nic tu po mnie. Wrócę za godzinę. Idę zobaczyć, co się dzieje na górze. Zostaję sam na sam z dziewczyną moich marzeń. Po raz kolejny zajmuję miejsce między jej nogami. Przypominam sobie uwagi Laury. Wkładaj do góry. Przykładam więc członek do góry, przedzieram się przez czarną dżunglę i powoli wchodzę do środka w akompaniamencie jejków i ojejków. To, co czuję, jest trudne do opisania. Mam wrażenie, jakbym przeszedł grę. — Cholipka, jak boli! Ajej! Patrzę na jej wykrzywioną w grymasie twarz. Staram się ją uspokoić obietnicami, że zaraz będzie lepiej. Chyba faktycznie tak jest, bo grymasi trochę mniej. Nie wydaje z siebie nawet żadnych odgłosów, tylko ciężko oddycha. Wiedząc, że nie dzieje się jej krzywda, zaczynam wykonywać regularne pchnięcia. Jestem tak skupiony na tym, by wytrzymać długo, że oczywiście nie wytrzymuję długo. Zalewam gumę i kurczę się w mgnieniu oka. Jest mi cholernie smutno. Nawet Julka wygląda na zawiedzioną. Laura ...