Wakacyjna przygoda w ITALII Część Druga...
Data: 06.05.2024,
Autor: Rayonvert, Źródło: Lol24
... plecami o mur , patrzę na przechodniów i myślę o Elenie.
Upał rośnie, lokalsi zamykają sklepiki, bary : święty dla zdrowia czas sjesty. Widzę jakiegoś starszego Pana który zamyka swój sklepik , idzie na zaplecze a ja podchodzę do szyby , zaciekawiony : on siada za stolikiem gdzieś z tyłu , przed nim talerz i zaczyna zapomoca widelca wsysać nitki makaronu...
Italia, Sycylia, gorąco, luz, misiu jest dobrze - mówię sobie - a diabełek gdzieś z boku szepcze mi do ucha :
Moniczka nic nie będzie kumać, rób wszystko na luzie, to wtedy będziesz wiarygodny... pamiętaj to ważne, masz podzielną uwagę przecież, rozegrasz to bardzo dobrze albo i lepiej, to jakiś znak że dostała teraz okresu, to znaczy - diabełek chyba bierze oddech - że Twoje marzenie może się spełnić, pomacasz sobie cudowne cycki tej laski,
a może i loda Ci zrobi namiętnie gdzieś na romantycznej plaży późnym wieczorem , pozwól sobie i Jej na to, przecież w takim upale lody są wskazane : stanowią jakże ważny fragment zbalansowanej śródziemnomorskiej diety...rechocze bezczelnie.
-uprzedzając Twoje myśli : jakie wyrzuty ? Przecież kochasz Monikę i tak...A masz mentalność podobną do tutejszej, "żona i kochanka", odnajdujesz się w sekundy w takiej roli...
dwóch numerów komórek co prawda nie będziesz tu miał, ale wykombinujesz jakąś sekretną komunikację, nie wzbudzisz podejrzeń bo rzucisz się do przytulania Moniki zaraz jak przyjdziesz, wysłuchasz, wycałujesz buziaczek , "tak kochana już się stęskniłem" ...
... !
Potem ona zaśnie słodko w Twoich ramionach a Ty już będziesz kombinował jak dyskretnie Francuzom powiedzieć że potrzebujesz mocnego alibi na ten wieczór, i jutrzejszy bo masz randkę z taką laską... - Dobry scenariusz ? Dopytuje się diabełek.
Ten wewnętrzny dialog trwa w mojej głowie, idę boczną uliczką i marzę już tylko o zimnym soku grejpfrutowym, i moich dłoniach na oszałamiających zderzakach Eleny...już wyobrażam sobie jak biorę jej twarz w dłonie, patrzę w te smutne oczy, głaskam chwilę policzek ale potem już konkret bo w spodniach mam namiot,
zatem szybko obracam to uroczę dziewczę pupą do mnie, przytulam ją na stojąco "na łyżeczkę" i ona czuje mój korzeń na kształtnych pośladkach, odwraca do mnie twarz, powoli jakby zwolnione ruchy...
całuję ją w usta, powoli, niespiesznie, rozsmakowywuję się jej wargami, a moje dłonie szybko z twarzy zjeżdżają na te rozkoszne wypukłości pod koszulką , czuję już pod palcami twardniejący biust... a sutki łapałbym zębami nawet przez koszulkę bo takie są duże i nabrzmiałe,
no a dłoń dziewczyny już wsuwa się pod mój pasek od spodni i wtedy... jestem przeciez w miasteczku i widzę przed sobą jakiś słup, skręcam nagle , to znak drogowy... prawie zszedłem z chodnika ! Jacyś ludzie patrzą z okna na pierwszym piętrze i śmieją się do mnie : ragazzo, zakochany jesteś ?
Wracam do zewnętrznej świadomości. Ale Elena jest w mojej głowie, a i w moich spodniach też jest ktoś na kogo ona mocno działa. Jakie to romantyczne, mówię do ...