-
Reboot
Data: 04.06.2024, Autor: nefer, Źródło: Lol24
... zduszony jęk rozkoszy, czyżby przymknął oczy? Byłby to dobra chwila, by użyć przekształconego w broń wachlarza, gdyby nie drobny szczegół. Raf zapomniał, że opuszczając na polecenie bandyty komnatę, zostawił narzędzie swojej służby oparte o ścianę, za plecami Królowej. Nie pomyślał o tym i tkwiło tam nadal, a przecież mógł ten przeklęty wachlarz przesunąć bliżej wejścia. Teraz musiał przejść najpierw na tyły tronu Najjaśniejszej. Nadzieja, że zdoła uczynić to ukradkiem, a pochłonięty doznawaną rozkoszą buntownik niczego nie zauważy, okazała się płonna. Odepchnął dziewczynę, która skorzystała z okazji i czmychnęła. Fiut i tak sterczał już w gotowości. A wyładować miał się zapewne gdzie indziej. - Czego tu jeszcze szukasz, głupcze? - Eee... Chciałem zobaczyć, co z nią zrobisz. - Bierzesz mnie za durnia? Pomyślałeś sobie, że uciekłem jak wszyscy i może zostawiłem sukę żywą. Lepiej sam się stąd wynoś, dopóki masz okazję. - I tak nikt z nas nie zdoła uciec, żołnierze dopadną wszystkich, tutaj czy na pustyni. A jeżeli nawet nie oni, to szakale i sępy. - Uwolniłbyś ją i został bohaterem, liczyłeś na nagrodę. Niedoczekanie. - Nie zależy mi na żadnej nagrodzie, chcę zobaczyć, jak cierpi. Chce zobaczyć, jak ją rżniesz. - Co takiego? - Służę jej z tym przeklętym wachlarzem od trzech lat. Myślisz, że to takie łatwe, że to taka przyjemność? - Na pewno łatwiejsze niż harówka w kopalni, w łańcuchach i pod biczem. - Ile razy raczyła się do mnie odezwać? Ile ...
... razy w ogóle zauważyła moją obecność? Moją, a nie tego cholernego wachlarza? - Ha, ha, ha... Czyżbyś zakochał się w dziwce udającej boginię? A to dobre, chyba umrę ze śmiechu. - Chcę zobaczyć, jak ją rżniesz - powtórzył z uporem. - Może i zobaczysz... Najpierw jednak udowodnij, że powiedziałeś prawdę. - W jaki sposób? - Bardzo prosto, napluj kurwie w twarz, a potem trzaśnij w tę nadętą dumą gębę. - Mam uderzyć Królową? - A co? Boisz się, jak reszta tej hołoty? Strach cię obleciał, bo wierzysz, że jest boginią? A może lękasz się żołnierzy? - Chcę zobaczyć strach w jej oczach, chcę zobaczyć, jak cierpi. - To na co czekasz? Nie mamy za wiele czasu. „Wybacz, o Najpotężniejsza z Królowych i Najwspanialsza z Bogiń, wybacz Ariadno to, co muszę teraz uczynić.” - Modlił się w duchu, pokonując kilka stopni podestu tronowego i stając przed zniewoloną Władczynią. Musiała doskonale słyszeć całą rozmowę. W oczach pojawił się wyraz lekceważącej pogardy, nie odezwała się jednak ani słowem, nie drgnęła też nawet w więzach. Jak gdyby rzeczywiście był dla Niej powietrzem, podobnie jak jego plwocina i ręka, wymierzająca siarczysty policzek. Nie zacisnął dłoni w pięść, tego chyba by nie potrafił, ale nie ośmielił się też uderzyć słabo. Nie odważył się również dać Najdostojniejszej jakiegokolwiek znaku czy cokolwiek wyszeptać. Ramzes przypatrywał się uważnie poczynaniom Rafena. - Bardzo dobrze. Może nawet na coś mi się jeszcze przydasz. Ci durnie bali się tej suki, ...