-
Reboot
Data: 04.06.2024, Autor: nefer, Źródło: Lol24
... bali się jej dotknąć, nawet związanej i bezsilnej. Myślałem już, że będę musiał zrobić wszystko sam. Ostatnią zabawę i tak zostawiam dla siebie, ale chciałbym najpierw jeszcze mocniej kurwę upokorzyć, oddać każdemu, kto tylko zechce. A zechciał tylko jej własny sługa, tym lepiej. Dziwka zostanie zerżnięta przez nosiciela wachlarza, którego nigdy nie raczyła zauważać. Tego, na co nie ośmieliła się nienawiść, na to odważy się miłość, ha, ha. Ale musisz poczekać, zajmę się nią pierwszy. Odsuń się. - Stanę z tyłu i będę wachlował. - Po co, na Seta i Anubisa? - Bo stałem tak od trzech lat za jej tronem. Stałem i wachlowałem, gdy wszyscy padali przed nią na twarz i całowali stopy, o ile raczyła na to pozwolić. Teraz chcę wachlować, gdy będziesz ją rżnął. - Skoro to cię akurat podnieca... Tylko staniesz rzeczywiście za tronem, nie zamierzam zostawiać cię za plecami. Aż tak bardzo ci nie ufam, kundelku. - Nie szkodzi, to zawsze było moje miejsce. Mógł to przewidzieć. Oczywiście, cios w plecy byłby znacznie łatwiejszy, ale i tak powinno się udać. Rafen potrafił poruszać wachlarzem w sposób niezwykle precyzyjny, szkolił się i nabierał doświadczenia przez lata. Chodziło o to, by chłodząc Najjaśniejszą czynić to w jak najmniejszej odległości, ale zarazem nawet końcówką pojedynczego pióra nie musnąć Jej Boskiej Osoby. Tych, którzy nie zdołali opanować tej sztuki, wyrzucano z służby przy Królowej, często z pręgami po biczu. Zajął właściwe miejsce i wszedł w znajomy ...
... rytm pracy, ramiona w górę, ramiona w dół. Wiązka piór przesuwała się miarowo, nieledwie dotykając głowy i szyi Władczyni, przesuwała się razem z ukrytym w niej ostrzem. Ramzes zbliżył się tymczasem do Najdostojniejszej. Nie zaszczyciła prześladowcy żadnym słowem, ale musiała zmrozić spojrzeniem, twarz bandyty zmieniła bowiem wyraz i poczerwieniała. - Zaraz zetrę ten wyniosły uśmieszek z twojej gęby, dziwko. Nie panując do końca nad sobą, uniósł zaciśniętą pięść. Nie było chwili do stracenia, Rafen nie mógł do czegoś podobnego dopuścić, zresztą i tak nie zamierzał pozwolić bydlakowi na sprofanowanie wrót rozkoszy Bogini świńskim fiutem, sterczącym obecnie niczym pal. Szczęśliwie, drań nie zwracał w tej chwili uwagi ani na niewolnika, ani na wachlarz. Zamiast poderwać drążek po kolejnym wymachu, przeszedł płynnie do silnego pchnięcia. Ukryte żądło przemknęło tuż obok głowy Najdostojniejszej oraz korony Górnego i Dolnego Kraju. Tym razem nie obyło się bez silnego muśnięcia piórami, niech mu Bogini wybaczy. Wykorzystując dodatkowo ruch Ramzesa, który pochylał się właśnie, by zadać cios, wbiło się precyzyjnie w nagi tors buntownika. Bogowie musieli poprowadzić rękę Rafena, trafił bowiem w samo serce, trafił głęboko. Wzniesiona pięść opadła bezsilnie, podobnie jak całe ciało bandyty. Utrzymał je z najwyższym trudem, niczym odyńca nadzianego na oszczep podczas królewskiego polowania. Musiał oprzeć drążek na ramieniu Królowej, ale nie dopuścił, by dotyk tej kupy gówna zbezcześcił ...