Reboot
Data: 04.06.2024,
Autor: nefer, Źródło: Lol24
... Jej Boską Osobę. Szczęśliwie, z głębokiej ale niewielkiej rany krew popłynęła leniwie. Dostrzegł jeszcze wyraz niebotycznego zdumienia w oczach Ramzesa - Kurta, po czym z dużym wysiłkiem odepchnął zwłoki. Drań przeliczył się, z pewnością nie zdążył wypowiedzieć hasła bezpieczeństwa. Raf żywił nadzieję, że doświadczając własnej śmierci w świecie VR stracił przytomność i tkwi teraz bez ducha z interfejsem na głowie. Jeżeli bogowie sprzyjali, będzie dłużej tkwił w tym stanie.
***
Odciągnął i obszukał ciało Ramzesa, wyjmując z pochwy przy pasie myśliwski nóż z długim ostrzem. Przez chwilę przyglądał się brązowej klindze.
- Cokolwiek zamierzasz uczynić, niewolniku, zrób to szybko. Wkrótce przybędą żołnierze. - Pierwsze słowa, które skierowała do niego, odkąd została posadzona na tym przeklętym tronie. Pierwsze zresztą od tygodni czy miesięcy.
- Mylisz się, o Pani. Mamy trochę czasu.
Istotnie, wprowadzając zmiany do ogólnego oprogramowania wcale nie przyspieszył przybycia gwardzistów, sprokurował tylko przybliżające się tumany kurzu, które zgodnie z oczekiwaniami zmyliły i wystraszyły buntowników. Dzięki temu zyskał możliwość przeprowadzenia własnego, szalonego planu. Pod warunkiem, że się odważy. Jeżeli tak, to teraz właśnie nastała odpowiednia chwila. Ona i tak weźmie Rafa za nazbyt usamodzielnioną postać symulacji. Może nawet nigdy nie pozna prawdy. Największe niebezpieczeństwo polegało na tym, że po prostu wypowie w myślach własny kod bezpieczeństwa i ...
... wyloguje się w dowolnej chwili. Nie pozostałoby mu wówczas nic innego, jak zrobić to samo i pozacierać ślady. A jedyna satysfakcja polegałaby na zepsuciu zabawy Kurtowi. Nie uczyniła jednak tego do tej pory, pomimo doznanych zniewag i oglądanych potworności, nie uczyniła również obecnie. Czyżby dobrze się bawiła, a Kurt miał w gruncie rzeczy rację? A może czekała na coś jeszcze? Na finał i ukoronowanie przedstawienia? Z Kurtem Cyclone w roli głównej, albo też bez niego?
- Zamierzasz mnie uwolnić, czy poderżnąć gardło, niewolniku? - Nie doszukał się w głosie strachu.
- Może i uwolniłbym, gdybyś nazwała mnie po imieniu, Boska Pani. Pamiętasz moje imię?
- A więc to prawda. Zakochałeś się w Bogini, a Ja nawet tego nie zauważyłam. Zemścisz się, wyrywając Moje serce?
- Nie, na wszystkie demony piekieł. Zemszczę się inaczej!
Na Seta i Anubisa, pokonała go! Dość tej gadaniny! Odrzucił nóż i podszedł kilka kroków w jej stronę. Cóż mógł poradzić na to, że zasiadając na tym tronie, w pełnym przepychu urody niemal nagiego ciała, godnych Monarchini klejnotach oraz insygniach królewskiej władzy wywierała tak piorunujące wrażenie? Nawet skrępowana sznurami i bezsilna? A może wzmacniało to tylko podniecenie Rafa? Fiut wyprężył się i musiała to doskonale widzieć. Co prawda, nie miał obecnie żadnych powodów, by ukrywać ten wzwód, co czynił niegdyś wielokrotnie, pracując wachlarzem, ale i tak poczuł się głupio. Brakuje jeszcze tylko wzniesionej pięści i oto nowy Ramzes - Kurt gotowy. ...