Reboot
Data: 04.06.2024,
Autor: nefer, Źródło: Lol24
... Nie potrafił powstrzymać się przed stworzeniem również samemu sobie możliwości wzięcia udziału w symulacji. Oczywiście, w żadnej z głównych ról. Ale postać nic nie znaczącego i niedostrzeganego przez nikogo niewolnika, noszącego wachlarz oraz odpowiedzialnego za ochłodę Osoby Żywego Obrazu Izydy na Ziemi, wydawała się wprost stworzona dla Rafa Sierry, równie niewiele znaczącego programisty. Imię Rafena, które przybrał, stanowiło swego rodzaju podpis i jedyny bezpośredni akcent odnoszący się do twórcy programu. I tak nikt nie zwróci na niego uwagi, któż przejmowałby się imionami służby? Oczywiście, na wszelki wypadek wprowadził osobiste hasło, umożliwiające wylogowanie się w dowolnej chwili z symulacji. Standardowa procedura, stosowana przez wszystkich fachowców z branży.
***
Absolutna uroda oraz absolutna potęga i absolutna władza, połączenie tych elementów, uosobionych w Boskiej Królowej i Najwyższej Bogini, Amaktaris Wspaniałej, Pani Górnego i Dolnego Kraju, fascynowało go, odkąd wstąpiła na tron. Oczywiście, Ona sama nie dostrzegała obecności Rafena, traktując niewolnika niczym powietrze, a nawet mniej niż powietrze. Ostatecznie, służył Jej pracując wachlarzem, a więc chłodząc wzbudzaniem ruchu powietrza właśnie, czego zapewne sobie życzyła. Wspomniane cechy Bogini miał natomiast okazję obserwować wielokrotnie, gdy z całym majestatem potęgi i władzy wymierzała sprawiedliwość, albo jaśniejąc blaskiem urody, zażywszy kąpieli, odpoczywała po trudach udanego polowania, ...
... masowana i nacierana olejkami. Uważał się za szczęśliwca, gdy włączono go do niewielkiego orszaku wyruszającej na myśliwską wyprawę Władczyni, a obecna chwila potwierdzała te uczucia.
Pierwsze, odległe odgłosy zamieszania wzbudziły tylko lekką irytację Królowej. Niedbałym ruchem ręki wyprawiła jedną z służek, by uciszyła niesfornych członków świty i zapewniła Bogini niezakłócony spokój chwili odpoczynku. Misja zakończyła się jednak niepowodzeniem, okrzyki stawały się coraz bardziej natarczywe, wręcz przeraźliwe, w dodatku dołączył do nich krótkotrwały szczęk oręża. Roztrzęsiona niewolnica wpadła na powrót do sali masażu.
- Ratuj się, Pani, to buntownicy...
Nie dokończyła, tuż za nią pojawił się półnagi, ogorzały mężczyzny, który z rozmachem wbił w plecy dziewczyny myśliwski oszczep. Upadła w kałużę krwi. Przerażeni członkowie zespołu zajmującego się pielęgnacją Boskiej Osoby Królowej zerwali się z kolan i próbowali uciekać. Jeden z masażystów wpadł prosto na kolejnego z intruzów, tym razem potężnej postury jasnoskórego blondyna, który zdzielił go w głowę okutą metalem pałką. Pierwszy z buntowników porzucił zaklinowany oszczep i pochwycił następną z niewolnic, zaciskając dłonie na jej szyi. Jasnowłosy olbrzym rozprawił się tymczasem z drugim sługą, również rozwalając mu czaszkę.
- Zostaw ją, przyda się dla wszystkich! - rozkazał.
Gdy upomniany napastnik zignorował przywódcę, ten nie namyślając się wiele, także i jego potraktował maczugą. Stojąc na zakrwawionej ...