Reboot
Data: 04.06.2024,
Autor: nefer, Źródło: Lol24
... posadzce, przypatrywał się niezwykłemu widokowi niemal nagiej Pani Górnego i Dolnego Kraju. Do komnaty wbiegło kilku innych, podejrzanych typów. Uratowana chwilowo służka dołączyła w kącie do koleżanki, obejmowały się, pochlipując cicho.
- A kogóż my tutaj mamy... - Blondyn uśmiechnął się szeroko.
Władczyni przewróciła się na plecy i uniosła do pozycji siedzącej, chłodnym wzrokiem mierząc intruza.
- Nie ujdzie wam to na sucho. Wszyscy jesteście już martwi.
- Jesteśmy martwi już od dawna, z twojego rozkazu, wściekła suko!
Olbrzym postąpił kilka kroków i uniósł dłoń. Rafen zamarł z przerażenia, przez głowę przemknęła szalona myśl, by rzucić się na ratunek Bogini, wymachując drążkiem wachlarza w sposób bardziej przydatny, niż przez cały okres dotychczasowej służby. Myśl przemknęła i zniknęła, żaden z niego wojownik czy bohater, był po prostu nikim. Na szczęście, napastnik nie użył maczugi, uderzenie otwartą dłonią i tak rzuciło jednak Królową na pokryte materacem, kamienne legowisko. Natychmiast uniosła się ponownie, mierząc oprawcę zimnym spojrzeniem. Nagie piersi sterczały dumie nawet w obecnej sytuacji
- Po czymś takim nie zostaniesz po prostu uduszony czy rzucony dzikim zwierzętom. Skończysz na Placu Śmierci albo jeszcze gorzej. Choćbyś nawet tu i teraz mnie zabił.
- Milcz, dziwko! - Uderzył ponownie, tym razem Królowa utrzymała wyprostowaną pozę, tylko na twarzy pojawiło się silne zaczerwienienie. Nie odezwała się, powiedziała już to, co było do ...
... powiedzenia.
Rafen podziwiał Jej odwagę, przeklinając zarazem własne tchórzostwo, wykorzystał jednak to, iż wszyscy obecni skupili uwagę na konfrontacji Władczyni z przywódcą buntowników, oparł o ścianę nieprzydatny do niczego wachlarz i przesuwając się chyłkiem, ukrył za najbliższą z kotar.
- Modliłem się o taką chwilę przez wszystkie miesiące w tej przeklętej norze, do której mnie wysłałaś, suko. Bogowie zaś okazali się łaskawi, bardzo łaskawi. Może mają cię już dość, zdziro? Albo naraziłaś się któremuś ze swoich rzekomych braci? A może, co nawet bardziej prawdopodobne, którejś z sióstr? Nie dbam o to. Złożę im wszystkim bardzo szczególną ofiarę. Wiecie, kogo tutaj mamy? - zwrócił się do rosnącej gromadki buntowników. - To sama Bogini we własnej Osobie, Amaktaris Wspaniała, Żywy Obraz Izydy Na Ziemi, i tak dalej, i tak dalej. To z jej rozkazu trafiliśmy wszyscy do tej dziury, z której was wyprowadziłem. A mnie skazała na ten los osobiście. - Zaabsorbowany wygłaszaną tyradą oraz chwilą triumfu nie dostrzegł konsternacji i obawy na twarzach podwładnych. Osoba Bogini budziła wśród poddanych uwielbienie, niepozbawione jednak lęku. Za najmniejsze dotknięcie bez pozwolenia boskiego ciała Władczyni, nie mówiąc już o fizycznej zniewadze, groziły najsurowsze kary. Nawet ci zatwardziali przestępcy nie potrafili oprzeć się do końca wpajanym od dzieciństwa przekonaniom. - Zapewne nawet mnie nie pamiętasz, dziwko, przypomnę się więc. Jestem Ramzes, woźnica rydwanów. Skazałaś mnie na ...