1. .Prezent


    Data: 06.07.2024, Autor: Vee, Źródło: Lol24

    ... rodzinie Tomka i chyba mi się udało. Jestem zadowolona, choć wiem, że nie wszystko wyszło idealnie.
    
    Minie jeszcze trochę czasu, zanim opuścimy obrzeża miasta i dotrzemy do centrum, a ja nie jestem osobą, która dobrze znosi ciszę.
    
    — Słuchaj…
    
    — To ty posłuchaj. Jedyne co miałaś dzisiaj robić, to zachowywać się jak należy.
    
    — Właśnie. A co zapamiętają twoi rodzice z dzisiejszej kolacji jak nie to, że nie ma dla ciebie nikogo lepszego ode mnie?
    
    — Wujek jedyne co zapamięta, to twoje stringi pod spódnicą.
    
    Jak on śmie! Cały wieczór wypruwam sobie żyły w imię jego zawszonej przyszłości!
    
    — Och! — Teatralnie zakrywam dłonią usta. — Masz rację, stringi… to takie niedopuszczalne. Lepiej je natychmiast zdejmę.
    
    Nie wierzę, że to robię. Nie spuszczając Tomka z oczu, kucam na chodniku i sięgam rękami pod poły płaszcza. Po chwili wstaję z czarnym skrawkiem materiału w dłoni. Ciskam nim w pierś oddalonego o metr chłopaka, ale nie trafiam. Obserwuję, jak schyla się po moją zgubę i ogląda wokoło.
    
    Szczęśliwie jesteśmy na kompletnym zadupiu. Zero świadków.
    
    — Wiesz co? — W jego głosie chyba pierwszy raz wyczuwam gniew.
    
    Skoro wzburza się nawet moja oaza spokoju, jak utrzymać nerwy na wodzy mam ja? Jestem gotowa w każdej chwili strzelić mu z liścia.
    
    Bierze głęboki wdech.
    
    — Musimy porozmawiać. Wiesz, że cię kocham.
    
    Jestem tak zaskoczona, że nie potrafię się sprzeciwić, kiedy bierze mnie pod rękę i prowadzi dalej ku miastu.
    
    Zaczyna opowiadać.
    
    O ...
    ... marzeniach, o przyszłości, o nas. Wreszcie o trudach zgrupowania. O tym, jak ciężko pracował, by zrobić dobre wrażenie na trenerach i o ich wczorajszym telefonie.
    
    — Myślałem, że gdy otrzymam decyzję, zejdzie ze mnie cały stres, ale jest jeszcze gorzej. Matka powiedziała, że jej się to wszystko nie podoba i musi to najpierw z tobą przedyskutować, a ja chodzę ze ściśniętym żołądkiem. To najgorsza wigilia w moim życiu. Rozmawiałyście chociaż?
    
    — Tak. Trudno ją przekonać, ale chyba zrozumiała, że będę dla ciebie wsparciem. Chce się jeszcze raz spotkać. Bądź dobrej myśli.
    
    — Zrobisz wszystko, by się udało, prawda?
    
    — Tak, wszystko.
    
    Nie drąży tematu. Może woli już o tym nie myśleć, a może nie chce mówić o tym w mieście, przy asyście innych zmierzających na pasterkę. I dobrze, bo ja nie zamierzam zdradzać szczegółów rozmowy z jego matką. Nawet jeśli to tak cholernie niesprawiedliwe, że ta wiedźma trzyma mnie w szachu.
    
    Na rozwidleniu dróg nie idziemy w lewo, w kierunku kościoła, lecz w prawo. Do mojego domu.
    
    — Jesteś zbyt pijana — odpowiada na moje pytające spojrzenie.
    
    — I nie mam majtek.
    
    — Tak, to byłoby niedopuszczalne.
    
    Nasz śmiech roznosi się na całą ulicę.
    
    Od strony podwórza światło pali się tylko w oknach Nowaków i Stępińskich. Większość mieszkańców kamienicy spędza święta poza domem. Wchodzimy do środka. Klatka schodowa jest na tyle wąska, że schody na piętro pokonuję sama. Tomek wspaniałomyślnie idzie dwa stopnie za mną, choć ani przez chwilę nie wierzę, że ...
«12...678...13»