1. Historia Inkuba cz. 2


    Data: 17.07.2024, Autor: horus33, Źródło: Lol24

    ... przyjrzenie się gościom. Miała wybrać sobie i Korneli kochanków, ale już nie wiedziała, czy tego chce. Teraz wiedziała jaki los może ich spotkać, a jednak, to było pociągające. Czuła się trochę jak na zakupach z kartą bez limitu, albo w galerii sztuki oglądając piękne rzeźby i obrazy, i nie mogąc się zdecydować którą zabrać do domu.
    
    Właściwie wszyscy zbliżeni do niej wiekiem byli przystojni i zadbani do tego stopnia, że graniczyło to ze sztucznością. Właściwie równie dobrze mogła zamknąć oczy i wskazać palcem przed siebie, wyszłoby na to samo. Coś ją jednak przed tym powstrzymywało. No, bo co to za wyjątkowa sytuacja przespać się z kimś przystojnym. Ubrana tak jak teraz miałaby prawie sto procent szans na sukces. Wtedy przechodząc obok kolejnej grupki usłyszała słowo „zdzira”. Udała, że nie słyszy, choć ewidentnie zostało powiedziane tak by dotarło do jej uszu. Zaczęła obserwować tę grupkę i szybko odkryła, kto ją tak określił. Była to szczupła blondynka z fryzurą tak idealną, jak gdyby przycinał ją neurochirurg. Co chwilę w stronę Kory leciały spojrzenia ostre jak igły do akupunktury. Dziewczyna przyjrzała się partnerowi chudej dupy i oceniała go na dziewiątkę w skali Richtera. Wyobraziła go sobie jak leży między jej szeroko rozrzuconymi nogami i ta wizja nie była bynajmniej niemiła.
    
    „A ty suko będziesz się temu przyglądać” – pomyślała ze złością.
    
    Odszukała Kornelię w otoczeniu aż czterech mężczyzn. Właściwie trzech młodzieńców i jednego mężczyzny. Ten jeden był ...
    ... bardzo interesujący i dziewczyna pożałowała swojego wyboru.
    
    - O jesteś! – ucieszyła się demonica – Panowie pozwólcie, że przedstawię wam moją przyjaciółkę Korę.
    
    Imiona przepłynęły obok niej, nawet nie starała się ich zapamiętać. Tylko tego starszego uznała za warte zachodu. Marko.
    
    „Czy władza tak szybko mnie deprawuje” – pomyślała.
    
    - Wybrałam, już – szepnęła Korneli na ucho, czując przy okazji wspaniały zapach jej skóry. Podniecenie kazało jej pocałować ja w obojczyk. Ledwie się opanowała.
    
    - Uuu, czyżby ktoś ci zalazł za paznokcie?
    
    - Można tak powiedzieć. Weźmiemy i kobietę. Chcę ją trochę pomęczyć.
    
    - Dobrze – demonica uśmiechnęła się drapieżnie – ja też już wybrałam. Posłała Markowi długie spojrzenie.
    
    Kornelia dość szybko poradziła sobie z tamtą parą. Chłopak nazywał się Oskar, ale prosił by mówić na niego Oli, dziewczyna miała na imię Monik i nikogo to nie obchodziło.
    
    Wyszły z przyjęcia grubo przed jego końcem odprowadzani wieloma spojrzeniami. W kobiecych była nienawiść w męskich zazdrość. Przed wejściem czekał już Adrian, wyglądało na to, że cały czas stał przed wejściem nie chcąc przegapić swojej zguby. Jego twarz odmłodniała, gdy ujrzał demonicę. Korze zrobiło się go ogromnie żal.
    
    Marko zaproponował, żeby kontynuować zabawę u niego w domu. W spojrzeniach jakimi obrzucał kobietę były całe oceany pożądania, i obietnice tego co chce z nią zrobić. Kornelia opierała się przez chwilę doskonale udając skromną panienkę, która nie do końca wie, co może ...
«12...678...11»