1. Historia Inkuba cz. 2


    Data: 17.07.2024, Autor: horus33, Źródło: Lol24

    ... patrzyła jednak na resztę towarzystwa. Wszyscy pożerali ją wzrokiem.
    
    Podniosła się nagle porzucając sterczący penis. Marek aż jęknął zawiedziony, jego dłonie szarpnęły się chcąc ją pochwycić. Teraz demonica wpiła się w usta blondynki. Dziewczyna zakwiliła jak ptak, ale to był jedyny protest na jaki mogła się zdobyć. Kornelia nie zwróciła na to uwagi tylko konsekwentnie zdejmowała z niej kolejne ciuszki. Po chwili dziewczyna została tylko w samych majteczkach i pończochach. Kornelia poprowadziła ją do posłusznie czekającego Marka i kazała uklęknąć. Podłożyła dłoń pod sztywny penis, jak gdyby była srebrną tacą, a penis jakimś wykwintnym daniem. Nachyliła głowę kobiety ku niemu.
    
    - Bierzcie i jedzcie – zadrwiła, gdy kobieta wzięła go w usta – oto ich ciała.
    
    Po kolei ustawiała Adriana i Oskara obok blond szkapy, a ta dwoiła się i troiła by wszystkich zaspokoić. Skończywszy ich ustawiać stanęła obok Kory i z uśmiechem satysfakcji na ustach obserwowała całą scenę.
    
    - O to ci chodziło – zapytała Korę.
    
    - Mało – wyszeptała dziewczyna. Nie wiedziała czy to widok upokorzonej konkurentki czy trzy sterczące penisy, ale czuła coraz większą ochotę by dać się przelecieć.
    
    - Czuję twoje podniecenie, smakuje wspaniale – wyszeptała jej do ucha demonica. Jej dłoń wsunęła się w majteczki Kory. Po wszystkich zabiegach dzisiejszego dnia na jej cipce nie było nawet jednego włoska. Dłoń na tak nagiej skórze aż parzyła. Kora szerzej rozstawiła nogi i poruszyła biodrami dopominając się ...
    ... o więcej. – Co jej teraz zrobimy.
    
    - Niech klęknie na podłodze jak suka, którą rzeczywiście jest, a oni niech ją pieprzą.
    
    - Słyszałaś koleżanko co masz zrobić?
    
    - Tak – blondynka posłusznie opadła na czworaka i wypięła pupę. Na różowych płatkach cipki lśniła wilgoć. Dyszała z podniecenia, choć była tak podle traktowana, to obejrzała się na swą dręczycielkę oczekując aprobaty.
    
    Oskar ukląkł za nią i wbił się w blondynkę jednym gwałtownym pchnięciem. Demonica pocałowała Korę w szyję i ucho, jej palce wsunęły się między płatki cipki i pieściły ją delikatnie, ale doskonale wiedziały, gdzie ją dotknąć by odlatywała. Gdy dwa paluszki wsunęły się do wnętrza dziewczyny przeszył ją taki dreszcz, że ledwie utrzymała się na nogach. Adrian pchnął Oskara przewracając na podłogę i zajął jego miejsce. Blondynka chyba nawet nie zauważyła zmiany, albo obojętne jej było, że zamiast jej chłopaka, czyjeś inne biodra obijają się o jej chudy tyłek. Oskar przez chwile wyglądał jak by miał się rzucić na chłopaka w walce o miejsce przy szparce blondynki, ale wreszcie potrząsnął głową i ukląkł naprzeciw ust swojej partnerki.
    
    - Widzisz, są jak zwierzęta – szeptała jej do ucha Kornelia – uwielbiam wam to robić. Wychodzi z was wtedy wasza prawdziwa natura, a to o nas mówicie potwory. Uwielbiam patrzeć jak wielcy królowie, dostojnicy kościoła, ludzie władzy, wszyscy ulegacie, podlicie się, poniżacie. - Kora czuła, że zaraz dojdzie nawet pomimo tego, że to co mówiła demonica dotyczyło również ...