1. Czapka dla podglądacza vol 1


    Data: 21.07.2024, Autor: oskiboski, Źródło: Lol24

    ... nie pasowało. Zrozumiałem, że za dużo tu sztuczności i przydałoby się trochę naturalnych wdzięków. Odczułem silną potrzebę i w mojej głowie zrodziła się myśl cholernie niebezpieczna, ale jakże pociągająca. Nie mogłem się jej oprzeć. Wyjąłem czapkę z torby i założyłem ją. Wyszedłem z domu i mknąłem przed siebie. Zerknąłem na zegarek. Było już po 18. Wiedziałem, że Darek na pewno skończył już trening i z dużo większym komfortem mogę iść po to czego pragnę, a jeszcze niedawno wydawało się zupełnie nieosiągalne. Wszedłem do miejsca gdzie to wszystko się zaczęło. Szatnia męska przy siłowni była otwarta. Stanąłem przed lustrem i upewniłem się, że mogę działać. Bylem w 100% niewidzialny. Szafki tu nigdy nie miały zamków, więc wykorzystałem jedną z nich do schowania butów i skarpet. Ruszyłem więc do miejsca, w którym czekał na mnie raj, którego zalążek słyszałem z sali treningowej. Dobiegało stamtąd mnóstwo kobiecych głosów, a ja z narastającą ekscytację skierowałem się pod prysznic do damskiej szatni i czekałem. Zasunąłem zasłonkę i czatowałem jakieś 20 minut. W końcu usłyszałem dwa głosy wchodzących do przebieralni dziewcząt. Mimo, że miałem świadomość bezpieczeństwa jakie daje mi niewidzialność, czułem się trochę niepewnie.
    
    -Uff... Dałam dziś sobie niezły wycisk. Ola! Idziesz pod prysznic?
    
    -Nie. Wolę skorzystać w domu na spokojnie.
    
    -Dobra. To ja zostawiam tu ciuchy i wchodzę do kabiny.
    
    Słuchałem rozmów dziewczyn i już po chwili wiedziałem kim są. Mieszkały dwie uliczki ...
    ... ode mnie. To Aleksandra i Martyna. Ta pierwsza miała 20 lat, a druga chyba 17. Były siostrami. Obie śliczne. Kiedy młodsza z lasek odsunęła kotarę, bałem się nadciągającego kichnięcia lub głośniejszego oddychania. Żadne z tych zjawisk jednak mnie nie spotkało. Musiałem oswoić się z nową sytuacja, ale czułem już że będzie warto. Młoda weszła i zasunęła zasłonkę. Była tylko w staniku i majtkach. Wcisnąłem się w ścianę w rogu kabiny. Na szczęście byłem bardzo szczupły i miałem na sobie tylko cienką bluzkę przez co nie zajmowałem zbyt wiele miejsca. Teraz pozostało tylko patrzeć jak odpina staniczek. Stała akurat piękną buźką naprzeciwko mnie, a już po chwili ujrzałem niewielkie, ale zgrabne cycuszki z dość dużymi sutkami. Opuściła majteczki. Czułem jak mój penis drętwiał z każdą sekundą. Piękna wygolona cipeczka wyglądała na nietkniętą. Na początku opowiadałem o tych panienkach, które wyssały to co najlepsze z mlekiem matki. No tak. Ona była właśnie jedną z tych. Odłożyła ubrania na wieszaczek ścienny i już po chwili zaczęła oblewać się wodą. Obserwowałem wodę ściekającą po jej niesamowicie ponętnym ciele. Zazdrościłem każdej kropli, która sprawiała że sutki delikatnie twardniały. Chciałem dotknąć jej pięknego tyłeczka kiedy odwróciła się do mnie plecami. Nie był jakiś ogromny, ale za to idealnie dopasowany do reszty ciała niczym rzeźba jakiegoś artysty uwielbiającego idealne proporcje, przyprawiające o zawrót głowy. Wiedziałem jednak, że nie mogę nic robić. Byłem tylko biernym ...
«12...678...15»