-
O dziewczynie w czerwonym kapturku
Data: 24.07.2024, Autor: unstableimagination, Źródło: Lol24
... wydobyło się niskie, przerażające warczenie. Dziewczyna starała się zignorować niemal fizyczny ból, wywołany przez kontrast między radością i pożądaniem, które przepełniały ją jeszcze przed momentem, a obezwładniającym przerażeniem, które czuła teraz. Zaraz, zaraz — pomyślała, wyczuwając instynktownie jeszcze inną, silniejszą emocję. Potężniejszą nawet niż ta potworna, dzika wściekłość, która tak nagle opanowała spokojnego dotąd gospodarza. Strach? — pomyślała z niedowierzaniem. Tak! Czuła jego pierwotny strach, dzikie przerażenie. Emocja była tak silna, że uderzała w nią prawie jak rzeczywiste fale, bijące od Wolfganga. To ta obawa spowodowała wściekłość. Agresja była jak piana na szczycie fal morza strachu. Odetchnęła głęboko i powoli odłożyła kubek, stawiając go na dnie balii. Wyciągnęła otwarte dłonie i opanowała drżenie. — No już dobrze, już dobrze — uśmiechnęła się delikatnie, a jej głos był spokojny — Nie masz się czego bać! Nic ci nie zrobię. Przepraszam za tę niespodziewaną kąpiel. Zdumienie pojawiło się w twarzy mężczyzny, a jego strach i wściekłość zniknęły jak zdmuchnięte tą niespodziewaną przemową. Nadal opierał się o balię, jego nogi podkurczone, a ramiona oparte o brzeg. Zauważyła, że tam, gdzie zacisnął dłonie na krawędziach, drewno popękało, jak pod ogromnym naciskiem. Greta zanurzona po szyję, zasłonięta kolanami, z rękami wyciągniętymi przed sobą. Zrobiła mały krok do przodu, prześlizgując się pośladkami po dnie. — Spokojnie, ...
... nic ci nie grozi, jestem twoją przyjaciółką — uśmiechnęła się szczerze i przechyliła lekko głowę. Kolejny mały krok po dnie i strach znów eksplodował w mężczyźnie, a zaraz za nim pierwotna wściekłość. Głębokie, ostrzegawcze warczenie znów rozległo się w ciszy. — O nie, Wolfie! Tak się nie będziemy zachowywać! — zmarszczyła surowo brwi i pogroziła palcem — Co to za zachowanie? Ładnie to tak warczeć na gościa i w dodatku na kobietę? Oczy Wolfganga znów rozszerzyły się ze zdumienia, warczenie zniknęło wraz ze strachem i wściekłością. Słowa były tak dziwne i tak nie na miejscu, a jednak wydawały się dokładnie tym, co powinien usłyszeć. — Grzeczny chłopiec — uśmiechnęła się znów ciepło, znów zbliżając się odrobinę — Właśnie tak. Wszystko jest dobrze i jesteś całkowicie bezpieczny. Była już blisko, skręciła lekko i zrobiła kolejny kroczek. Wolfgang patrzył na nią uważnie, ale nie odsuwał się. Jego strach wciąż tam był, ale było też zaskoczenie i ciekawość. Ich kolana lekko otarły się bokiem. Nie cofnął się, ale znów zawarczał. — Znowu? — westchnęła z rozczarowaniem i pokręciła głową — Och Wolfie, myślałam, że jesteś lepiej wychowany. Zawstydzony mężczyzna znów umilkł, a ona przysunęła się jeszcze bliżej. Patrzyła na niego z kilku cali. Piękne miodowe oczy w silnej, przystojnej twarzy patrzyły na nią ze zdumieniem, ciekawością. Znów widziała zachwyt, głęboko pod warstwą strachu i tłumionej agresji. Intuicja ostrzegła ją jednak, że jest za blisko. Jej noga ...