1. O dziewczynie w czerwonym kapturku


    Data: 24.07.2024, Autor: unstableimagination, Źródło: Lol24

    ... kiedy Wolfgang się odsunął. Chciała poczuć smak jego ust, chciała, żeby ją objął, zamknął w tych silnych ramionach i…
    
    Nie! — przymknęła oczy — Opanuj się! Co się z Tobą dzieje!
    
    Z drżeniem cofnęła się i oparła o brzeg balii. Nawałnica znów rozszalała się na zewnątrz i fale deszczu w podmuchach wiatru uderzały w okna. Druga, jeszcze potężniejsza burza płonęła między jej udami. Podkurczyła nogi mocno i objęła je ramionami. Pięty dotknęły jej pośladków, a piersi znowu przytuliły się do ud, tym razem zaskakując Gretę uderzeniem przyjemności, kiedy twarde sutki wbiły się w miękką skórę. Jej ciało zrobiło się tak wrażliwe, że nawet delikatny ruch wody wokół muszelki, stawał się rozkoszną pieszczotą. Wyraźnie czuła jak jej drobne włoski poruszają się, jak woda cudownie bezwstydnie wciska się między wargi …
    
    Nie! — krzyknęła na siebie w myślach — Nie skupiaj się na tym!
    
    Mężczyzna był oparty o brzeg balii naprzeciwko Grety, patrzył nad jej ramieniem, w ogień kominka.
    
    — Wolfgang opowiedz mi coś — powiedziała szybko, drżącym głosem — Może… powiedz mi, jaki jest ten mój zapach.
    
    Spojrzał na nią i lekko się uśmiechnął.
    
    — Dobry — powiedział — Twój zapach jest dobry.
    
    Greta pokręciła z dezaprobatą głową, wyraźnie niezadowolona z odpowiedzi.
    
    — Ale co to w ogóle znaczy? O zapachu tak się nie mówi. Zapach może być na przykład: ładny, przyjemny albo… — westchnęła ciężko — nieprzyjemny. Szczególnie jeśli ktoś niesie w upale ciężki koszyk. I to bardzo niegrzecznie jest ...
    ... kogoś wąchać, ciągle mówić o jego zapachu. Nawet jeśli ten zapach jest “dobry”. Nawet jeśli się komuś dwukrotnie ratuje życie.
    
    — Przepraszam — uśmiechnął się szerzej, choć zupełnie bez skruchy — nie jestem dobrze wychowany.
    
    — I ciągle siedzisz w ubraniu, w kąpieli — zauważyła i pokiwała z dezaprobatą głową.
    
    Spoważniał.
    
    — Z jakiegoś powodu… — zawahał się — masz na mnie dobry wpływ. Pierwszy raz w życiu czuję, że panuję nad sobą. Nie wiem, dlaczego to tak pomogło.
    
    — Cała przyjemność po mojej stronie — powiedziała Greta wesoło, rozcierając dłoń — chociaż ręka wciąż trochę mnie boli.
    
    — To nie powinno było zadziałać — odpowiedział, a w jego oczach był smutek — Wolę pozostać w ubraniu.
    
    Zapadła cisza.
    
    — Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że Ci nic nie zrobiłem — szepnął, patrząc w bok — od kiedy Cię zobaczyłem przy strumieniu, bałem się, że coś ci zrobię.
    
    Po chwili Greta zapytała ostrożnie:
    
    — Skrzywdziłeś wielu ludzi, prawda?
    
    Po chwili pokiwał powoli głową, trochę zaskoczony.
    
    Greta przypomniała sobie zapach Wolfganga i emocje, jakie w nim poczuła.
    
    — Wolfie, wiem, że jesteś dobrym człowiekiem. Wiem, że to cię bolało i dalej boli. Wiem, jak bardzo tego żałujesz. Ja … — zawahała się — ja to wiem. Po prostu wiem.
    
    — Chciałbym, żeby to była prawda — westchnął ciężko.
    
    Znów zrobiło się cicho. Deszcz za oknem się uspokoił. Przestał uderzać w okna i jedynie bębnił delikatnie w dach.
    
    Greta poczuła chłód, woda zdawała się stygnąć, kominek lekko ...
«12...212223...34»