1. O dziewczynie w czerwonym kapturku


    Data: 24.07.2024, Autor: unstableimagination, Źródło: Lol24

    ... długością i grubością.
    
    A ja, głupia, myślałam, że Jonas jest hojnie obdarzony — pomyślała i błyszczącymi oczami usiłowała przez wodę zobaczyć, co tak naprawdę pieści.
    
    Miękka luźna skóra z chęcią poddawała się ruchom w górę i w dół. Pod spodem wyczuwała potężne, twarde, splątane korzenie, tworzące jeden długi, mocny pień. Przypomniała sobie wszystkie instrukcje Jonasa, ścisnęła mocniej i zaczęła poruszać rytmicznie. Woda w balii ukrywała bezwstydnie wprawne ruchy dziewczyny, ale wyraźnie wzburzyła się z chęci opowiedzenia, co dzieje się pod powierzchnią. W końcu, kiedy Greta jeszcze przyśpieszyła, woda nie wytrzymała i zaczęła szeptać rytmicznym chlupotem, rozpowiadając dookoła o wszystkich nieprzyzwoitych szczegółach.
    
    Greta z wielką satysfakcją czuła, jak lekcje ze stodoły przynoszą wspaniałe efekty. Wolfgang dyszał i pojękiwał, a jego biodra zaczęły lekko się poruszać. Uśmiechała się do fal zachwytu i rozkoszy, które biły wprost z mężczyzny, wyczuwane przez jej szósty zmysł. Nagle jednak pojawił się tam strach. Jednocześnie delikatne pulsowanie zdradzało jej, że jest już bardzo blisko.
    
    Strach jednak zbyt szybko rósł. Zbliżyła się i pocałowała go delikatnie w usta.
    
    — Cii — wyszeptała, trzymając twarz o cal od jego twarzy — nie masz się czego bać. Wszystko jest w porządku.
    
    Nie przerywała pieszczot, ale czuła, jak jego obawa wciąż rośnie, osiągając niebezpieczny poziom. Powoli wśród intensywnych emocji, pojawiła się ta sama pierwotna wściekłość, co ...
    ... wcześniej.
    
    — Już dobrze! — powiedziała — Spokojnie. Mam przerwać?
    
    Nie odpowiedział, ale widząc, jak zaciska zęby, a w oczach pojawia się niebezpieczna czerwień, wyciągnęła rękę spod wody i ujęła jego twarz.
    
    — Nie bój się Wolfie! — wyszeptała.
    
    Mężczyzna powoli się uspokajał, zniknął strach, zniknęła wściekłość, a zamiast nich znów pojawiło się pożądanie i zachwyt jej pięknem.
    
    — Teraz znowu go dotknę dobrze? — powiedziała po chwili, a on potaknął z entuzjazmem — A kiedy będzie ci dobrze, nie będziesz się bać. Jesteś bardzo kochany, wiesz?
    
    Miodowe oczy znów stały się cudnie przejrzyste i głębokie.
    
    — Nic ci się nie stanie, rozluźnij się — mówiła spokojnie — nie bój się ani mnie, ani o mnie.
    
    Chwyciła i powoli, delikatnie znów zaczęła poruszać w górę i w dół.
    
    Bursztynowe oczy zamgliły się od rozkoszy, jak mokra od deszczu szyba, na której osiada ciepły oddech. Jej ruchy szybko rozpalały w mężczyźnie pożądanie tak silne, że w oczach wkrótce zapłonął ogień, który odparował mgłę. Z fascynacją obserwowała tę walkę mgły i ognia w jego oczach. Dopóki jego wzrok skupił się na niej, nie czuła jego strachu, a jedynie bezgraniczną rozkosz i zachwyt. Przyśpieszyła, a woda znów zaczęła rytmicznie chlapać o brzegi balii. Wolfgang oddychał coraz bardziej gwałtownie, jego dłoń zacisnęła się na krawędzi, a drewno zaskrzypiało niebezpiecznie. Drugą rękę podniósł do jej twarzy i zaskakująco delikatnie odgarnął złote pasmo włosów z policzka.
    
    Nagle wciągnął powietrze i przestał ...
«12...272829...34»